W sobotę na terenie Kłodzka kilka osób, które twierdzą, że pracują dla agencji reklamowej „B.A.J.M.” z Jaszkowej Dolnej , kolportowało podróbkę „Kuriera Hrabstwa Kłodzkiego” z identycznym logo, tylko w tytule gazety przestawiono dwa ostatnie wyrazy, więc brzmiał on „Kurier Kłodzkiego Hrabstwa”. Nie tylko plagiat, ale i manipulacja. Nawiasem mówiąc dzień wcześniej, idąc na kontrolę, spotkałem człowieka, który naklejał słynne- również anonimowe -„Idziemy na grzyby”. Jak wyznał podczas rozmowy, w razie interwencji ma dzwonić na straż miejską i posłużyć się hasłem firma „Gaj”. Superkonspiracja !!!
Wracając do plagiatu, gazeta ta pełna kłamstwa w innych sprawach, m.in. szkaluje mnie, Janusza Skrobota, któremu jakiś anonimowy pismak nie tylko „ukradł” wakacyjne zdjęcie z prywatnego profilu na pewnym portalu, ale także próbuje nieprawdziwymi informacjami tak manipulować, aby wmówić ewentualnym czytelnikom , że :
1. Mam wysoko opłacany etat w PUP w Kłodzku. To oczywiste kłamstwo, bo po blisko 25 latach pracy na stanowisku inspektora powiatowego w Referacie ds. Kontroli i Skarg zarabiam niewiele i dużo brakuje mojej pensji do średniej krajowej, a co dopiero do np. apanaży urzędników burmistrza, podobnie jak innym moim koleżankom i kolegom z PUP.
2. Anonim insynuuje, jakobym nie wykonywał swoich obowiązków w zwalczaniu bezrobocia i zajmował się w godzinach pracy czym innym (moje stanowisko wyraźnie informuje, że nie zajmuję się zwalczaniem bezrobocia). No tak, po Kłodzku na kontrole wykonywania umów dotacyjnych na rozpoczęcie działalności gospodarczej i dotacji na utworzenie miejsc pracy, staże, prace interwencyjne oraz roboty publiczne chodzę często piechotą. Nie wożę tyłka jak burmistrz – 40 tys. km w pół roku. Nie masz, anonimie, pojęcia o mojej pracy w Powiatowym Urzędzie Pracy, dlatego się nie podpisałeś, bo podpisany ponosi odpowiedzialność za słowo, anonima trzeba znaleźć. Znajdę.
Pseudodziennikarz informuje, że zajmuję się wszystkim i pisuję na każdy temat. To kolejne kłamstwo- piszę tylko o tym, na czym się znam. Panie Szpytmo, oświadczam, że jestem jedynym właścicielem certyfikatu Polskiego Instytutu Kontroli Wewnętrznej na terenie miasta Kłodzka i może dlatego tak łatwo przychodzi mi pisanie o łamaniu prawa przez Pana i o kreatywnych finansach w wydaniu ratuszowych urzędników. Wiem, dlatego jestem niewygodny.
Od 2008 roku promuję kłodzkiego pstrąga, organizując rokrocznie wraz z innymi Ogólnopolski Festiwal Pstrąga w Hrabstwie Kłodzkim - to fakt. Zwykle towarzyszy temu społeczna praca w czasie urlopu lub po pracy do późnych godzin nocnych. Burmistrz, jego pracownicy i poplecznicy nie mogą uwierzyć, że coś można robić z pasji i za darmo oraz odnosić sukcesy takie, jak np. wpisanie w dniu 5 października br. przez Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi pstrąga na ministerialną listę produktów regionalnych. To osiągnięcie wielu ludzi, ale także i moje. Nawiasem mówiąc, znajduję jeszcze czas na pisanie wierszy, redakcję książki i opiekę nad rodziną – poważnie doświadczoną w tym roku.
5. Próbuje ktoś insynuować, że moja małżonka po znajomości została zatrudniona w ZSP. Zapomina, że po wygranym konkursie na stanowisko dyrektora ZPS powołał ją Zarząd Powiatu. Wiem, KONKURS NA STANOWISKO TO ZUPEŁNIE NIEZNANA PROCEDURA BURMISTRZOWI KŁODZKA.
Zdjęcie na deptaku w Łebie zdobiła mi wnuczka 30.07 br. o godz.13.45 po telefonie z informacją, że sprawę karną, jaką wytoczyła mi „Gmina Miejska” Kłodzko – 212 kk- została umorzona przez sąd (uznający moje zarzuty), a koszty postępowania zapłaci Urząd Miasta (miałem co świętować, dlatego położyłem się ze śmiechu!). Niestety knajpa była zamknięta, a butelka - jak 1000 innych obok pusta (a szkoda). Pogratulować znajomości produktów regionalnych Pańskiemu anonimowemu pismakowi ( „Złoty lew” gdańskich piwowarów produkowany od XIII wieku chce mi podziękować za promocję marki, bo przecież nie anonimowi- negocjacje z producentem już trwają).
Szanowni Państwo, w sobotę, 13 października br., organy ścigania podjęły postępowanie ws. znalezienia autorów i sprawców owej publikacji. Po ich ujawnieniu sprawcy i autorzy postawieni zostaną do dyspozycji prokuratorów i sądów. Można krytykować, ale nie wolno kłamać i oczerniać publicznie.
Z ostatniej chwili. Wróbelki w Kłodzku ćwierkają, że plagiatowy „Kurier” był drukowany we wrocławskiej POLSKAPRES, natomiast prowadzący postępowanie już wiedzą, kto dał zlecenie druku. Nitki prowadzą- zgadnijcie do kogo?... O tym już za chwilę .
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.