Skrobot pracuje, Służewski na bruk

Janusz Skrobot wciąż rządzi na basenie. Pracę stracił za to Grzegorz Służewski, kierownik pływalni Najpierw oświadczenie w sprawie skandalicznego zachowania Janusza Skrobota wydał burmistrz Michał Piszko, potem Tomasz Pełyński, szef ZAMG-u, który zapowiedział, że od 1 lipca Janusz Skrobot nie będzie już pracował w zarządzanej przez niego spółce. Okazuję się jednak, że Janusz Skrobot, który zasłynął na całą Polskę pytaniem: czy pana żona przestała się puszczać, wciąż rządzi krytą pływalnią. Dozorował remont W połowie lipca burmistrz Piszko uspokajał i mówił, że zwolnienie Skrobota zostało tylko chwilowo odroczone. - Na basenie trwają prace remontowe. Do czasu ich zakończenia Janusz Skrobot będzie jeszcze pracował na krytej pływalni, żeby wszystkiego dopilnować –wyjaśniał samorządowiec. Roboty zakończono i minął miesiąc, a Skrobot wciąż pracuje. Między innymi dlatego list do burmistrza wystosował zwolniony z pracy Grzegorz Służewski, kierownik pływalni. Okazuje się, że Janusz Skrobot to człowiek niezastąpiony. Teraz wypełnia lukę kadrową, po zwolnieniu Służewskiego i kilku innych pracowników. W środę, 24 sierpnia, Tomasz Pełyński, prezes ZAMG-u nie był stanie sprecyzować, kiedy - zgodnie z zapowiedzią - zwolni Skrobota z pracy. - W ciągu kilku najbliższych dni podejmę stosowne decyzje – zapowiedział szef ZAMG-u. Jeśli Pełyński zwolni Skrobota, to wróci on do pracy w kłodzkim magistracie, skąd był urlopowany.

Treść listu Służewskiego do burmistrza przeczytasz w Gazecie Kłodzkiej nr 361