reklama

Rudziński: Prezes został wybrany nielegalnie

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Rudziński: Prezes został wybrany nielegalnie - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Autor uważa, że władze spółdzielni mieszkaniowej są nielegalne.
reklama


Mirosław Rudziński uważa, że prezes Spółdzielni Mieszkaniowej został wybrany nielegalnie. Przeczytaj jego opinię przesłaną na redakcja@klodzko24.eu

U schyłku 2010 roku Jerzy Dziewiecki obecny „Prezes” Spółdzielni Mieszkaniowej w Kłodzku utraciwszy po raz kolejny stanowisko w szeroko rozumianym establishmencie kłodzkiej władzy, postawił sobie zasadnicze pytanie: „Jeśli jestem tym, co posiadam, i to stracę, czym wówczas będę?”

Odpowiedź jest niezwykle prosta. Jerzy, pozwalam sobie na tą poufałość, ponieważ z Jurkiem od jakiegoś czasu jesteśmy po imieniu, jako człowiek inteligentny i przyszłość swoją nie źle przewidujący na postawione powyżej pytanie odpowiedział sobie zapewne tak: „Niczym więcej niż pokonanym. Ogołoconym i patetycznym świadectwem niewłaściwej drogi życia.” Bojąc się, zatem tak fundamentalnej zmiany, co mnie osobiście wcale nie dziwi, postanowił działać i brzytwy się chwycić. Umyślił sobie, że wykorzystując opozycję spółdzielczą zasiądzie w fotelu prezesa Kłodzkiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Jak pomyślał tak uczynił.

Przyglądając się procesowi odradzania bezkompromisowej osobowości Jerzego, jako „Prezesa” przypomniała mi się pewna fikcyjna postać z dramatu Ibsena „Peer Gynt”. Otóż papierowy bohater tego dramatu, podobnie jak nasz Jerzy, przepełniony jest wyłącznie sobą. W swoim skrajnym egoizmie uważa, iż sam będąc SOBĄ ma prawo nie liczyć się z innymi albowiem jest on „wiązką pragnień”, które to pragnienia są nadrzędną wartością wobec wszystkiego, co tymi pragnieniami nie jest.

I nie było by w takiej, cokolwiek ułomnej postawie, w zasadzie nic złego gdyby nie fakty, które świadczą o tym, że Jerzy, aby nie tyle osiągnąć, co raczej utrzymać posadę „Prezesa” Kłodzkiej SM posunął się do naruszenia obowiązującego w RP prawa. Otóż w listopadzie 2010 roku w trakcie obrad Walnego Zgromadzenia Członków Spółdzielni Mieszkaniowej w Kłodzku została wybrana nowa Rada Nadzorcza. W skład tej Rady, wprowadzając świadomie w błąd najwyższe Spółdzielcze Władze, czyli Walne Zgromadzenie, weszła pani Genowefa Kowalska. Ciekawostką jest to, że ta zacna dama, niezwykle aktywna i doświadczona działaczka spółdzielcza nie miała prawa brać udziału w tym zgromadzeniu nie mówiąc już o ubieganiu się o stanowisko we władzach SM. Mądra Pani Genowefa będąc zapewne w pełni poczytalna zataiła przed Walnym Zgromadzeniem fakt, iż w świetle obowiązującego prawa od 18 października 1996 roku na mocy uchwały Rady Nadzorczej nr 78/96 nie jest członkiem Spółdzielni Mieszkaniowej w Kłodzku. Decyzję Rady Nadzorczej o wykluczeniu z członkostwa Pani Genowefy Kowalskiej podtrzymało, wydając w tej sprawie stosowną uchwałę nr 12/97 Zebranie Przedstawicieli Członków. W 2000 roku Pani Genowefa Kowalska wniosła powództwo przeciwko tej uchwale do Sądu Okręgowego w Świdnicy Wydział I Cywilny sygn. akt. IC 1049/00. Wyrokiem z dnia 9 lipca 2000 roku Sąd Okręgowy Wydział I w Świdnicy oddalił powództwo pani Genowefy Kowalskiej przeciwko Spółdzielni Mieszkaniowej w Kłodzku o uchylenie uchwały. Tłumacząc to na język ludzki Pani Genowefa Kowalska na mocy prawomocnego wyroku Sądu nie jest członkiem SM w Kłodzku w związku, z czym nie ma prawa zasiadać w Radzie Nadzorczej i podejmować decyzji w sprawach Spółdzielni.

Każdy wykluczony członek Spółdzielni w przypadku, kiedy ustaje powód jego wykluczenia ma prawo zostać ponownie przyjętym w poczet członków, lecz musi złożyć deklarację, na której Zarząd składa dwa podpisy, po czym podejmuje właściwą uchwałę o przyjęcie obywatela lub obywatelki w poczet członków oraz nadaje numer członkowski, który jest numerem kolejnym po ostatnim wpisie o członkostwo. Pani Genowefa Kowalska od chwili wykluczenia po dziś dzień nie złożyła wniosku o ponowne przyjęcie w poczet członków. Zatem, raz jeszcze podkreślam, nie jest Ona członkiem SM w Kłodzku.

Tą bardzo istotną kwestię w sposób niezwykle czytelny i stanowczy w swoim zarządzeniu z dnia 02.08.2011 roku Starszy Referendarz Sądowy naświetlił i szczegółowo uzasadnił Zarządowi, czyli Jerzemu Dziewieckiemu i Radzie Nadzorczej, nakazując jednocześnie wykreślenie pani Genowefy Kowalskiej z członka Rady Nadzorczej SM w Kłodzku i przeprowadzenie wyborów uzupełniających.

Rada Nadzorcza pod przewodnictwem pani Celiny Włodarczyk, niezwykle doświadczonej działaczki samorządowej, przeciwko, której w owym czasie toczyło się postępowanie karne zakończone prawomocnym wyrokiem Sądu, nie zastosowała się do decyzji referendarza KRS i nie ogłosiła wyborów uzupełniających do Rady Nadzorczej tylko pozwoliła „Prezesowi" Jerzemu na złożenie do Sądu skargi na decyzję Starszego Referendarza.

W mojej kudłatej głowie urodziło się zatem pytanie:, dlaczego Rada Nadzorcza i „Prezes” nie chcieli poddać się demokratycznej procedurze wyborczej? Nie wiem, co powodowało członkami Rady Nadzorczej, bo są to przecież dobrzy ludzie i co najważniejsze genetycznie skłonności korupcyjnych pozbawieni. Domyślam się natomiast, dlaczego Jerzy, „Prezes”, nie mógł dopuścić do wyborów uzupełniających. Otóż poprzedni Prezes został przez Radę Nadzorczą, liczącą 11 osób, odwołany stosunkiem głosów 6:5. Przypominam, że w głosowaniu tym brała udział Pani Genowefa Kowalska, która nie jest członkiem SM. Natomiast kolega Jerzy, jeszcze wówczas bezrobotny, na „Prezesa” został powołany stosunkiem głosów 6:5. Co ciekawe, na stanowisko to wybrała Go, mam tu na myśli Jerzego, wadliwie wybrana Rada Nadzorcza w skład, której obok nie członka pani Genowefy Kowalskiej wchodziła także pasierbica Jerzego, jeden z kandydatów na stanowisko Prezesa oraz jak już wcześniej wspomniałem Przewodnicząca Rady, przeciwko, której toczyło się postępowanie karne.

Jerzy Dziewiecki, jako wytrawny gracz polityczny, zdawał sobie, zatem doskonale sprawę z tego, że uzupełniony skład Rady Nadzorczej o nowego, legalnego członka nie gwarantuje mu prezesury choćby z tego względu, że Rada w uzupełnionym, legalnym już składzie mogłaby nie odwołać poprzedniego legalnego Prezesa. Osobiście Jerzego, „Prezesa”, rozumiem doskonale. Lepiej być „Prezesem” nielegalnym z niezłą pensją niż bezrobotnym. To oczywiste. Ale jaki interes w tym całym zamieszaniu zamierzali ubić członkowie Rady Nadzorczej, których, jak już wspomniałem, łańcuchy DNA są poważnie zubożone o chromosom odpowiedzialny z ciągoty korupcyjne. Wspominam o tym jedynie, dlatego, iż jestem świadom, że korupcja nie jest jedynym ani najlepszym sposobem wpływania na ludzi. Zatem kochani członkowie Rady, co sprawia, że ponosząc odpowiedzialność za straty finansowe Spółdzielni całym swoim osobistym majątkiem zdecydowaliście się naruszając prawo pomóc w karierze swojemu „Prezesowi”?

Reasumując powyższe, wszyscy uczestnicy tej spółdzielczej farsy a zwłaszcza pan Andrzej Mikuś, kolega Bogdan Haławin, obecny przewodniczący Rady pan Stefan Klimaszko, panowie Łoziński i Helwing oraz pozostali, doskonale wiedzieli i wiedzą, iż ich postępowanie jest niezgodne z zasadami prawa i etyki. Z zasadami prawa, na które niektórzy z nich bardzo chętnie się powołują, oczywiście tylko wtedy, gdy jest to dla nich wygodne. Niezwykle chętnie rozprawiają też, nieomal wszyscy, o etyce. Waląc jednocześnie bez pardonu i po chrześcijańsku swoich braci spółdzielców po rogach.

Felieton ten traktuję, jako swoistego rodzaju publiczne doniesienie do Prokuratury o możliwości popełnienia przez obecną Radę Nadzorczą i obecny Zarząd Spółdzielni Mieszkaniowej w Kłodzku przestępstwa polegającego na świadomym narażeniu członków Spółdzielni na, być może, fatalne konsekwencje majątkowo-prawne.

Stawiam tą śmiałą tezę, dlatego, ze od dnia 19 listopada 2010 roku, do dnia dzisiejszego Rada Nadzorcza nie składa się z jedenastu członków jak wymaga tego prawo, tylko z dziesięciu. Pani Genowefa Kowalska została, co prawda przez Sąd wpisana ponownie w skład Rady Nadzorczej, niemniej jednak Sąd nie przywrócił jej członkostwa.

Obecne władze Kłodzkiej Spółdzielni Mieszkaniowej wiedząc doskonale, że w sytuacji, gdy na członka Rady Nadzorczej została wybrana osoba pozbawiona prawomocnym wyrokiem Sądu członkostwa, każda uchwała tejże Rady i tegoż Zarządu zaskarżona do Sądu, może szkodzić interesom członków Spółdzielni a tym samym, samej Spółdzielni, działają świadomie na szkodę spółdzielców i Spółdzielni.

Sprawa jest o tyle poważna, że obecny Zarząd, który w świetle prawa jest być może nielegalny podejmuje w imieniu członków bardzo kontrowersyjne decyzje finansowe. Namacalnym tego przykładem jest zwrot 950 000 tysięcy Gminie Polanica Zdrój. Nielegalna, być może, Rada Nadzorcza, z udziałem nie członka, wyklucza członków z członkostwa i ogłasza przetargi na sprzedaż ich mieszkań.

Zatem pytam zwykłych członków Spółdzielni, z których pieniędzy wypłacane są, być może, nie należne pensje dla Zarządu i nienależne diety dla członków Rady, czy zgadzają się być oszukiwani? Pytam także sędziów, prokuratorów i prawników mieszkających w zasobach SM i nie tylko, czy jeśli założę wraz z sąsiadami towarzystwo miłośników kanarków to, Rada Nadzorcza i Zarząd naszego Stowarzyszenia będzie mógł bezkarnie łamać prawo i unieważniać prawomocne, ale niewygodne dla nas wyroki Sądu? Jeżeli obecnemu Zarządowi i Radzie wolno bezkarnie prawo naginać, to pytam, na jakiej podstawie? Ja też tak chcę!!!


Mirosław Rudziński – Gappa


Ps. Wszystko co powyżej opisałem jest poparte stosownymi dokumentami. Zainteresowanym chętnie służę tymi dowodami.

Ponadto zapraszam wszystkich członków SM na Walne, nielegalne Zebranie, które zostało zwołane przez nieuprawnione do tego organa SM na 15 grudnia 2012 roku.

O autorze:




Autor o sobie:

Ni poeta ni łachmyta. Dziad z dziada pradziada. Człowiek, który w swoim dość długim już życiu imał się rozmaitych prac i zajęć.  Jedyne, czego jeszcze nie robił to nie kradł, nie kłamał zbytnio i nie oszukiwał.






Poglądy przedstawione w powyższym tekście są subiektywną opinią autora i mają na celu wyłącznie zarysowanie proponowanych przez niego idei. Wszelka pojawiająca się w nim krytyka dotyczy działań i opinii, nie osób.


reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama