Czarne chmury nad spółdzielczością mieszkaniową
Jedni chcą zakładać wspólnoty i przechodzić pod zarząd zakładu komunalnego, drudzy niezmiennie trwają przy spółdzielni. Czy jest szansa na pogodzenie skłóconych mieszkańców osiedla Szkolnego w Bystrzycy Kłodzkiej? Dziewiecki na AUT? W radzie nadzorczej SM w Kłodzku zasiada 11 osób Sześciu z nich podpisało się pod wnioskiem o odwołanie prezesa
- Skoro zakład komunalny oferuje dużo niższe ceny za zarządzanie nieruchomościami, to dlaczego mamy trwać przy spółdzielni - pyta retorycznie jeden ze zwolenników zakładania wspólnot i przechodzenia pod zarząd ZUK-u. Ten argument przekonał już wielu mieszkańców os. Szkolnego w Bystrzycy Kłodzkiej, szczególnie że należąca do miasta spółka, wrzuca im do skrzynki ulotki reklamowe. Tymczasem Irena Szulc, prezes SM w Bystrzycy, przestrzega spółdzielców przed zbyt pochopnym podejmowaniem decyzji.
- ZUK z jednej strony ma niższe ceny na zarządzanie wspólnotami, z drugiej wykazuje na tej działalności straty - szefowa SM. - Zastanawiam się, czy nie zawiadomić o tym urzędu ochrony konkurencji - dodaje. O nieuczciwej konkurencji mówi wprost także radny Mieczysław Kamiński. - ZUK miesiąc w miesiąc dostaje z kasy miasta stałą kwotę niezależnie od tego, jakie wpływy z tytułu opłat za śmieci i czynszów trafiają do gminy - zauważa radny. - Dlatego może stosować tak niskie stawki za zarządzanie nieruchomościami - dodaje samorządowiec. Dodatkowo kością niezgody pomiędzy spółdzielnią, a magistratem jest wewnętrzna droga na os. Szkolnym, należąca do SM. W ubiegłym tygodniu dyskutowano o niej w ratuszu.
Więcej w najnowszym wydaniu "Gazety Kłodzkiej" nr 228.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.