reklama

Rolnik wygrał z agencją

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Rolnik wygrał z agencją - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościRolnicy wygrali batalię. Czy rządowa spółka przeprosi?
Reklama lokalna
reklama


Marek Głogowski, młody gospodarz ze Starego Wielisławia, wygrał sądową batalię z Agencją Modernizacji i Restrukturyzacji Rolnictwa. Czy ARMiR przeprosi teraz rolnika za prawie trzy lata życia w stresie?


Sądowa sprawa dotyczyła prawie 100 tys. zł. Tyle Głogowski musiałby zwrócić agencji, gdyby w sądzie przegrał. - Na szczęście wygrałem. Zwrot takiej kwoty oznaczałby dla mnie i mojej rodziny olbrzymie kłopoty, a być może plajtę gospodarstwa - mówi rolnik. Głogowski w 2005 roku otrzymał z ARMiR-u w ramach unijnej pomocy dla młodych rolników 50 tys. zł dotacji. Pieniądze zainwestował w swoje gospodarstwo.

Kupił maszyny, ziemię, nowe nasiona...

Zabójcza dotacja W 2010 roku, po pięciu latach od otrzymania dotacji, kiedy Głogowski myślał, że wszystko jest już rozliczone, a dokumenty odłożone ad akta okazało się, że urzędnicy z wrocławskiego oddziału ARMiR-u dopatrzyli się nieprawidłowości i kazali dotację zwrócić. Wraz z odsetkami kwota urosła do 80 tys. zł. Dla rolnika ze Starego Wielisławia taka decyzja była nie do przyjęcia. Odmówił zwrotu otrzymanej i wykorzystanej dotacji, a wtedy agencja pozwała go do sądu.

- W tych trudnych chwilach pomógł mi Hubert Krech,  radny powiatowy z Krosnowic- wspomina Głogowski. - To on zapewnił pomoc prawną - dodaje.

Zabrakło słowa

Gospodarz ze Starego Wielisławia, biorąc dotację, zobowiązał się do dwóch rzeczy: po pierwsze jego gospodarstwo musiało stać się rentowne, po drugie on sam w ciągu trzech lat miał uzupełnić wykształcenie.

- Spełniłem te warunki - ocenia Głogowski. - Najpierw uczyłem się zaocznie w Bożkowie w Zespole Szkół Agrotechnicznych. Kiedy po pierwszym semestrze szkołę dla dorosłych zlikwidowano, wspólnie z kolegą kontynuowaliśmy naukę w Opolu. Przed zmianą placówki konsultowaliśmy to z urzędnikami z wrocławskiej agencji. Wtedy wszystko było ok - opowiada Głogowski.


Romuald Piela
tel. 512 198 512
r.piela@gazetaklodzka.pl

Więcej w 178. numerze Gazety Kłodzkiej

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama