reklama
reklama

Rok po powodzi na Dolnym Śląsku. Co zawiodło? Mieszkańcy mówią wprost

Opublikowano:
Autor: RED | Zdjęcie: archiwum redakcji

Rok po powodzi na Dolnym Śląsku. Co zawiodło? Mieszkańcy mówią wprost - Zdjęcie główne

foto archiwum redakcji

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościZalane wsie i miasta, ewakuacje, dramat ludzi, którzy w jednej chwili tracili dorobek życia – te obrazy wszyscy mamy jeszcze świeżo w pamięci. Dziś mija rok od tamtych wydarzeń.
reklama

Powódź 2024. Dziś, rok po tamtej tragedii, wciąż powraca pytanie: czy udało nam się wyciągnąć wnioski? Czy władze lokalne i centralne naprawdę przygotowały nas na kolejne zagrożenia, a mieszkańcy otrzymali należne wsparcie i odszkodowania?

Kilka dni  temu poprosiliśmy naszych czytelników o refleksję: Co waszym zdaniem zawiodło podczas powodzi 2024? Odpowiedzi, które otrzymaliśmy, pokazują zarówno frustrację, jak i gorycz ludzi, którzy czują się pozostawieni sami sobie w obliczu wody.

Wielu naszych czytelników zwraca uwagę na skalę opóźnień w odbudowie. Mieszkania gminne nadal nie wyremontowane i nie wiadomo kiedy najemcy wrócą -napisała pani Jolanta.

reklama

Na to samo wskazuje pani Alicja z Kłodzka: Wystarczy spytać mieszkańców ul. Chełmońskiego, czy mieszkają we własnych M, czy dostali odszkodowania, jaką gehennę musieli przejść, żeby otrzymać niektóre decyzje. Wszyscy chcieli opuścić swoje mieszkania, a dalej są właścicielami. Deklaracje polityków były szumne, ale tylko dla propagandy”

Winni urzędnicy czy mieszkańcy?

Część komentarzy kieruje zarzuty w stronę instytucji odpowiedzialnych za gospodarkę wodną. Wody Polskie przez 8 lat nic nie zrobiły. Rok przed powodzią zaczęli wycinać haszcze, ale nie zdążyli. To trwa już dziesięć lat - napisał pan Robert.

reklama

Inni są jeszcze bardziej bezpośredni: Nie było czyszczenia koryta rzeki. Rosły tam 28-letnie drzewa od ostatniej powodzi w 1997 roku - zauważa pan Michał.

Ale nie brakowało też głosów krytykujących samych mieszkańców. Polacy się nie ubezpieczają, a rząd ma wszystko brać na swoje barki?-– pyta pani Zdzisława.

Skutki zamiast przyczyn

W dyskusji pojawił się również głos szerszej refleksji: Zawodzi myślenie. Nadal zwalczamy skutki, a nie przyczyny. Budujemy murki i dziurki, żeby woda się nie przelała. A może warto pomyśleć, co powoduje, że mamy takie katastrofy? W dużej mierze – działalność człowieka. Ale ci, którzy o tym mówią, są wyśmiewani - napisał pan Grzegorz.

reklama

Rok później – ten sam krajobraz

Na zdjęciach nadesłanych przez naszych czytelników widać, że nie wszędzie sytuacja się poprawiła. Marianna z Kłodzka napisała wprost: Tak teraz wygląda Nysa Kłodzka rok po powodzi.

Wielu mieszkańców czuje, że po roku od tragedii pozostał głównie żal i poczucie niespełnionych obietnic: Wszystko zawiodło. A co się udało?” - pyta pani Paula.

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo