Do dzisiejszego spotkania Nysa Kłodzko przystąpiła w bardzo eksperymentalnym składzie. Wiele zmian zaszło głównie w formacji pomocy i ataku. Najbardziej wysuniętego napastnika zagrał Darek Wilgos, który zastąpił na tej pozycji kontuzjowanego Kamila Kowalskiego. W linii pomocy też nastąpiły przetasowania od początku zagrał Paweł Pachołek oraz Jarosław Dędys.
Od początku spotkania gra toczyła się w środku
pola, można stwierdzić, że drużyny mówiąc kolokwialnie badały się. Sytuacji
bramkowych było bardzo mało, jedyne które warto odnotować w zespole Nysy, to
strzał Dędysa po ładnej składnej akcji, jednak piłka zatrzepotała na bocznej
siatce. W końcówce pierwszej połowy dobrą sytuację miał Darek Wilgos, piłkę
ładnie wyłożył Sylwester Jaskułowski jednak napastnik nie trafił dobrze w piłkę
i niestety nie było bramki. Sam piłkarz mówił po meczu: Żałuję, że nie
wykorzystałem tej sytuacji, jednak źle się złożyłem do tego uderzenia i nie
trafiłem dobrze w piłkę.
Druga połowę od mocnego uderzenia rozpoczęli goście, którzy już na samym początku drugiej części gry objęli prowadzenie. Ładnym dokładnym strzałem tuż przy słupku popisał się Postroźny i goście objęli prowadzenie po tej bramce gra się ożywiła, kłodzcy piłkarze dążyli do wyrównania i w końcu dopięli swego, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Grzegorzewskiego piłkę głową do bramki skierował Jaskułowski. Nie minęło wiele minut i z prowadzenia cieszyli się goście tym razem dobre podanie z głębi pola wykorzystał Arkadiusz Felich – najlepszy strzelec drużyny ze Strzegomia. Jednak determinacja drużyny gospodarzy do wyrównania była bardzo duża i zostało to nagrodzone bo po długim podaniu z linii obrony, grający trener drużyny ze Strzegomia Rafał Hubscher tak niefortunnie główkował, że piłka wpadła do bramki, było to na około pięć minut przed zakończeniem spotkania. Potem wynik nie uległ już zmianie.
Paweł Piotrowski
Do dzisiejszego spotkania Nysa Kłodzko przystąpiła w bardzo eksperymentalnym składzie. Wiele zmian zaszło głównie w formacji pomocy i ataku. Najbardziej wysuniętego napastnika zagrał Darek Wilgos, który zastąpił na tej pozycji kontuzjowanego Kamila Kowalskiego. W linii pomocy też nastąpiły przetasowania od początku zagrał Paweł Pachołek oraz Jarosław Dędys.
Od początku spotkania gra toczyła się w środku
pola, można stwierdzić, że drużyny mówiąc kolokwialnie badały się. Sytuacji
bramkowych było bardzo mało, jedyne które warto odnotować w zespole Nysy, to
strzał Dędysa po ładnej składnej akcji, jednak piłka zatrzepotała na bocznej
siatce. W końcówce pierwszej połowy dobrą sytuację miał Darek Wilgos, piłkę
ładnie wyłożył Sylwester Jaskułowski jednak napastnik nie trafił dobrze w piłkę
i niestety nie było bramki. Sam piłkarz mówił po meczu: Żałuję, że nie
wykorzystałem tej sytuacji, jednak źle się złożyłem do tego uderzenia i nie
trafiłem dobrze w piłkę.
Druga
połowę od mocnego uderzenia rozpoczęli goście, którzy już na samym początku
drugiej części gry objęli prowadzenie. Ładnym dokładnym strzałem tuż przy słupku
popisał się Postroźny i goście objęli prowadzenie po tej bramce gra się ożywiła,
kłodzcy piłkarze dążyli do wyrównania i w końcu dopięli swego, po dośrodkowaniu
z rzutu rożnego Grzegorzewskiego piłkę głową do bramki skierował Jaskułowski.
Nie minęło wiele minut i z prowadzenia cieszyli się goście tym razem dobre
podanie z głębi pola wykorzystał Arkadiusz Felich – najlepszy strzelec drużyny
ze Strzegomia. Jednak determinacja drużyny gospodarzy do wyrównania była bardzo
duża i zostało to nagrodzone bo po długim podaniu z linii obrony, grający trener
drużyny ze Strzegomia Rafał Hubscher tak niefortunnie główkował, że piłka wpadła
do bramki, było to na około pięć minut przed zakończeniem spotkania. Potem wynik
nie uległ już zmianie.
Łukasz
Janas
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.