Radni listy piszą

Mieli chodzić po domach i rozdawać ulotki z apelem o popieranie polskich produktów i usług, bo – jak napisali - skorzysta na tym nie tylko polski przedsiębiorca, ale także pracownicy, budżet państwa i samorządy, czyli wszyscy. Szybko jednak zmienili sposób dostarczania apelu. - Rozmawialiśmy z wieloma rodzinami, ale postanowiliśmy - ze względów sanitarnych - nasz apel dostarczyć pocztą – wyjaśnia radny Bartczak. - W międzyczasie dołączył do nas trzeci radny, Krzysztof Mąka – dodaje kłodzki samorządowiec. Radni chcą dotrzeć także do właścicieli sklepów i zakładów usługowych, aby te podmioty również miały na uwadze korzystanie z towarów i usług z naszej Kotliny Kłodzkiej. Dotychczas trójka radnych wysłała już 5 tys. 470 listów. Samorządowcy z własnych kieszeni zapłacili za to Poczcie Polskiej 1148 zł. Jak apel samorządowców przyjmują mieszkańcy Kłodzka? Pozytywnie, choć jedno ale im, a właściwie Bartczakowi, wytknęli. - Radny Bartczak chyba jako jedyny nie wziął udziału w akcji roznoszenia maseczek seniorom – mówi mieszkaniec ul. Korytowskiej. – Skoro chodził z apelami, to mógł także wziąć maseczki i je roznieść, tak jak inni samorządowcy. Wiem, że z klubu PiS maski roznosiła radna Kobak i radny Mąka. Oni mogli przyłączyć się do akcji burmistrza Piszki i odłożyć na bok różnice polityczne. A radny Bartczak? - pyta mieszkaniec Kłodzka.