Proces stoi w miejscu

8 listopada, przed Sądem Okręgowym w Świdnicy odbyło się kolejne posiedzenie w sprawie, jaką Krzysztof Trybulec, wieloletni  proboszcz parafii w Szalejowie Górnym, wytoczył  biskupowi Ignacemu Decowi. Było krótkie, bo ks.  Trybulec znowu – podobnie jak 26 lipca - nie pojawił się w sądzie. – Nadal jest chory i nie może uczestniczyć w postępowaniu – powiedział pełnomocnik Krzysztofa  Trybulca. Sąd przyjął wyjaśnienia ale...  – To powód złożył wniosek o przesłuchanie stron  – stwierdził sędzia Arkadiusz Marcia, rozstrzygający sprawę. – Sąd postanowił, że jeśli powód nie  stawi się ponownie, pominie dowód z jego przesłuchania – zaznaczył i wyznaczył termin kolejnej  rozprawy na luty 2020 roku.  Biskupa też nie było Podczas ubiegłotygodniowego posiedzenia nie  przesłuchano  także  strony  pozwanej,  czyli  biskupa Deca. Jeśli do tego w końcu dojedzie, to  nie hierarcha kościelny będzie zeznawał przed  sądem. W imieniu kurii będzie go reprezentował ksiądz Arkadiusz Pasyk i to on złoży wyjaśnienia. Ksiądz Trybulec domaga się od biskupa  przeprosin i zadośćuczynienia finansowego. Ten  jednak milczy od początku sprawy. Do tej pory  w jego imieniu kuria publicznie wypowiedziała się  tylko raz. W wydanym oświadczeniu stwierdziła, że nieprawdą jest jakoby biskup świdnicki przed  Stolicą Apostolską twierdził, że ksiądz Trybulec  jest ojcem jakiegokolwiek dziecka. Bo poszło o dziecko Poszło o słowa, które – zdaniem byłego proboszcza – biskup Dec skierował w piśmie do Watykanu. Kościelny hierarcha miał zarzucać księdzu,  że ma nieślubne dziecko z gospodynią. To miało  być powodem jego zwolnienia z funkcji proboszcza i wysłania go na emeryturę, pomimo bardzo  wyraźnego sprzeciwu części parafian. Zresztą to  właśnie parafianie pozwali biskupa jako pierwsi.  Chcieli w ten sposób pokazać solidarność z lubianym i szanowanym kapłanem. Jednak sprawa  w efekcie się nie odbyła. We wrześniu 2018 roku  pozew parafian wobec biskupa oddalono. Przesądziły o tym względy formalne. Sędzia Waldemar Kuś poinformował, że powodowie wystąpili  w obronie dóbr osobistych parafii, ale organem je  reprezentującym jest proboszcz lub osoba administracyjna. Wtedy ks. Trybulec postanowił sam  dochodzić swoich roszczeń przed sądem cywilnym. Pierwsze posiedzenie w procesie cywilnym  wyznaczono na 11 czerwca, jednak proces ruszył  dopiero 26 lipca. Wtedy okazało się, że ksiądz  Trybulec jest ciężko chory i nie może stawić się  przed sądem. Remont kością niezgody Sądowa sprawa ksiądz kontra biskup to pokłosie  remontu, jaki prowadzono w zabytkowym kościele  w Szalejowie Dolnym. W 2016 roku proboszcz Trybulec zawiadomił prokuraturę o możliwości popełnienia  przestępstwa. Poinformował śledczych o nieprawidłowościach przy remoncie. Biskup Ignacy Dec kilka razy  nakłaniał proboszcza do wycofania zawiadomienia,  ale ksiądz się nie ugiął. I jak się, że miał rację. Wałbrzyska prokuratura oskarżyła Stanisława P., wykonawcę remontu wieży kościoła w Szalejowie oraz  Henryka U., pełniącego funkcję inspektora nadzoru  budowlanego (byłego zastępcę burmistrza Kłodzka),  o poświadczenie nieprawdy w kosztorysie powykonawczym, co do zakresu wykonanych prac remontowych oraz protokole końcowego odbioru robót, co  do jakości wykonanych prac. Oskarżeni nie przyznali  się do winy. Sąd Rejonowy w Kłodzku pod koniec  października tego roku skazał obu mężczyzn na karę  grzywny po 5 tysięcy zł każdy. Wyrok jest nieprawomocny. Zaraz po złożeniu doniesienia proboszcz Trybulec, decyzją biskupa został wysłany na emeryturę,  co zaogniło konflikt na linia parafia – kuria.  Parafianie  zrzucili się na badania DNA, które miały zadać kłam  pomówieniom. Wykluczyły one ojcostwo już ponad  70-letniego kapłana.