Pozbyli się uciążliwego mieszkańca

Mieszkańcy budynku przy ul. Korczaka w Kłodzku mieli dość lokatora, który zagracał korytarz i podwórze, znoszonymi z miasta rupieciami. Poprosili Gazetę Kłodzką o interwencję i... - Po artykule w gazecie coś drgnęło i ten pan zaczął się wyprowadzać. Wywiózł z mieszkania i podwórza kilka już przyczep – cieszą się mieszkańcy kamienicy. Uciążliwy lokator pojawił się w ich kamienicy w grudniu ubiegłego roku. Zamieszkał w lokalu komunalnym i od razu zaczął je zagracać. Znosił wszystko, co mu w ręce wpadło i magazynował nie tylko w swoim mieszkaniu, ale także w korytarzu i na podwórzu. - Zgłaszaliśmy sprawę na policji i do straży miejskiej, informowaliśmy urząd miasta, ale na razie nic się nie zmienia. Tymczasem przed nami lato z upałami. Czy oprócz epidemii koronawirusa będziemy mieć inną zarazę wywołaną przez zgromadzone rupiecie? - pytali trzy tygodnie temu mieszkańcy domu. Daniel Jakubowski, rzecznik prasowy burmistrza Piszki, zapewnił nas wtedy, że jest decyzja, żeby ten pan opuścił mieszkanie za porozumieniem stron. I tak się też stało. To choroba Syllogomania (patologiczne zbieractwo) to zaburzenie psychiczne polegające na trudnościach w pozbywaniu się niepotrzebnych przedmiotów. Chory obsesyjnie gromadzi duże ilości bezwartościowych rzeczy, często śmieci, które stopniowo zagracają jego najbliższe otoczenie i uniemożliwiają normalne funkcjonowanie.