Powódź 2024. Oficer Wojsk Obrony Terytorialnej, podporucznik Michał O., zamiast udzielać pomocy ofiarom powodzi, miał plądrować zniszczone domy, a także przywłaszczać sobie dary przeznaczone dla powodzian – informuje portal Onet.pl. Skradzione przedmioty miały być przewiezione wojskową ciężarówką na prywatną posesję.
Sprawa została zgłoszona przez żołnierzy z pododdziału Michała O. do dowódcy 7. Pomorskiej Brygady Obrony Terytorialnej, który zawiadomił Żandarmerię Wojskową. Obecnie prokuratura prowadzi śledztwo.
Żołnierzy pomagają powodzianom i nie godzą się, aby "czarne owce" psuły wizerunek wojska
W czwartek po południu Michał O., oficer 7. Pomorskiej Brygady Obrony Terytorialnej, został zatrzymany przez Żandarmerię Wojskową. Jak dowiedział się Onet, pełnił on funkcję dowódcy zgrupowania zadaniowego, które miało wspierać mieszkańców Stronia Śląskiego dotkniętych powodzią. W ramach akcji brygada wysłała około 40 żołnierzy z 72. Batalionu Lekkiej Piechoty z Kościerzyny.Michał O. zamiast pomagać powodzianom, przeszukiwał zniszczone domy i wynosił z nich przedmioty wartościowe, takie jak pralki czy sprzęt elektroniczny. Informatorzy wskazali także, że podporucznik przywłaszczał sobie sprzęt przekazany przez darczyńców, w tym kilofy, łopaty i środki czystości.
W zgrupowaniu zaczęto głośno o tym mówić. Informacje te trafiły również do dowódcy 72. Batalionu w Kościerzynę, ppłk. Marcina Łyskanowskiego. Jednak ten nic z nimi nie zrobił. Nie poinformował wyższych przełożonych ani nie zgłosił sprawy do Żandarmerii Wojskowej
- mówi informator Onetu.
Sprawa dotarła do komandora Tomasza Laskowskiego, dowódcy 7. Pomorskiej Brygady Obrony Terytorialnej
Jeden z oficerów wspierających Michała O. podczas zgrupowania zgłosił, że podporucznik załadował skradzione przedmioty na wojskową ciężarówkę. Oficer ten poinformował dowódcę o planowanym transporcie, który miał trafić do Słupska, gdzie planowano komisyjne otwarcie pojazdu.Michał O. jednak nakazał kierowcy zmienić trasę i skierować się do miejscowości Czarne (woj. pomorskie), gdzie znajduje się jednostka wojskowa. Ciężarówkę rozładowano jednak na prywatnej posesji.
W miniony poniedziałek żołnierze zgłosili dowódcy 72. Batalionu informacje o tym, że Michał O. dopuścił się kradzieży. Dzień później napisali formalny meldunek do dowódcy 7. Pomorskiej Brygady Obrony Terytorialnej. Komandor Tomasz Laskowski natychmiast poinformował Żandarmerię Wojskową, co doprowadziło do zatrzymania Michała O. w czwartek i przewiezienia go do placówki ŻW w Gdyni, gdzie spędził noc w areszcie.
Potwierdzam te informacje. Sprawę prowadzi wydział Żandarmeria Wojskowa w Gdyni - powiedział w rozmowie z Onetem Piotr Lagerfeld, zastępca rzecznika prasowego 7. Brygady. Na razie trwają czynności, dalsze kroki w stosunku do tego oficera będą zależały od rozwoju śledztwa - dodał.
W piątek Prokuratura Okręgowa w Gdańsku postawiła Michałowi O. trzy zarzuty, w tym zarzut kradzieży szczególnie zuchwałej oraz nakłaniania do składania fałszywych zeznań. Oficer nie przyznał się do winy, ale złożył obszerne wyjaśnienia. Prokurator skierował do Wojskowego Sądu Garnizonowego wniosek o tymczasowy areszt dla podejrzanego na trzy miesiące.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.