Powiat Kłodzki. Ponad 70 osób przyszło w poniedziałek wieczorem do sali Podhalanka w Krosnowicach, aby rozmawiać o rolniczych problemach i zorganizowaniu protestu. Ustalono, że we wtorek, 18 kwietnia, po godz. 9.00 traktory wyjadą na krajową ósemkę z Boguszyna w stronę Ząbkowic Śląskich. Rolniczy protest nie będzie miał żadnego szyldu: ani partyjnego, bo politykom nasi gospodarze nie ufają niezależnie od opcji, ani związkowego, ani branżowego.
Jesteśmy sierotami, nikt z nami nie rozmawia, nikt nas nie chce wysłuchać. Sami oddolnie musimy się zjednoczyć
– stwierdził podczas spotkania jeden z rolników
Problemów w polskim rolnictwie jest bardzo dużo. Nie chodzi tylko o ukraińskie zboże, które zalało polskie magazyny.
To także dopłaty unijne, które maleją, ceny nawozów sztucznych, które podrożały 3- 4-krotnie – wymieniali rolnicy. Wielu z nich wciąż ma zboże z ubiegłego roku, które potaniało o 40 procent, a w tym roku zapowiadają się bardzo urodzajne żniwa. Generalnie jest tak, że koszty rolniczej produkcji drastycznie rosną, a ceny sprzedaży wytworzonych produktów maleją.
- Za tonę pszenicy płacono w sierpniu ubiegłego roku 1,5 tys. zł. Obecnie to ok. 900 zł
– zauważył Jacek Hecht, rolnik z Kłodzka.
Zapowiedziany na dzisiaj (18 kwietnia) protest ma być wstępem do zawiązania się komitetu strajkowego. Nasi rolnicy przewidują, że jeśli rządzący nie zaczną rozmawiać i działać, protesty obejmą cały kraj, bo – jak stwierdził jeden z uczestników spotkania – rolnicy są wkur...
Przeczytaj również: Pałac w Gorzanowie idzie pod młotek. Co o tym mówi prezes fundacji?
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.