Pochowali w cudzym grobie

Kiedy pomyłka wyszła na jaw, zwłoki ekshumowano i dopiero wtedy pochowano we właściwym miejscu. Firma pogrzebowa, której współwłaścicielką jest radna miejska, uważa że sprawy nie powinno się nagłaśniać, bo zdołała udobruchać oburzone rodziny zmarłych osób. Do fatalnej pomyłki doszło 25 lipca. To wtedy pracownicy kłodzkiego zakładu pogrzebowego Concordia pochowali zmarłą kobietę w grobie, w którym spoczywał zupełnie obcy mężczyzna. Kiedy ta fatalna pomyłka wyszła na jaw, zwłoki ekshumowano i dopiero wtedy pochowano we właściwym grobie. Jest po sprawie Jak mogło w ogóle dojść do tak karygodnej pomyłki? O to zapytaliśmy Renatę Urbaniak, współwłaścicielkę Concordii i radną miejską Kłodzka. - Szukacie sensacji, a wszystko jest już załatwione, sprawy nie ma. Jeśli o tym napiszecie to spotkamy się w sądzie – usłyszeliśmy, zamiast rzeczowego wyjaśnienia, dlaczego doszło do pomyłki. - Rodziny tych zmarłych nie życzą sobie, żeby o tym pisać – dodaje Renata Urbaniak. Po chwili współwłaścicielka Concordii zadzwoniła jeszcze raz. Zaznaczyła, żeby rozmawiać w przyszłym tygodniu z drugą współwłaścicielką, a jej do sprawy w ogóle nie mieszać. Ludzie powinni wiedzieć. Nie piszemy o rodzinach osób zmarłych. One się już wycierpiały. Społeczeństwo powinno jednak wiedzieć, że w Kłodzku dochodzi do takich pomyłek, że zdarzają się nawet w firmach z prawie 30-letnim doświadczeniem. Dziwne też jest to, że firma z 30-letnim doświadczeniem nie wie, jak rozmawiać z dziennikarzami i zamiast sprawę wyjaśnić, od razu straszy sądem.