Plaga szczurów w mieście

W Parku Zdrojowym kuracjusze dokarmiają gołębie. Mieszkańcy wyrzucają żywność – korzystają na tym szczury. Miasto ostrzega: to może przynieść więcej szkód niż pożytku. Z powodu dokarmiania ptaków spółdzielnia mieszkaniowa, gmina i Urząd Miejski w Polanicy – Zdroju muszą odszczurzać miasto. Wszystko z powodu kuracjuszy i mieszkańców, którzy dokarmiają bezdomne koty i gołębie. Wyrzucona żywność jest doskonałą pożywką dla gryzoni. Na stronie magistratu pojawił się apel, aby nie wyrzucać resztek jedzenia do śmieci. Urząd przypomina, że bioodpady należy wyrzucać do pojemników koloru brązowego przy boksach śmietnikowych. - Wprowadziliśmy program sterylizacji bezdomnych zwierząt. Dzięki niemu spadła populacja kotów, ale wzrosła populacja gryzoni. Przeprowadzamy deratyzację i prosimy mieszkańców, aby nie dokarmiali gołębi. Niestety zwierzęta karmią też nasi goście w Parku Zdrojowym – mówi Barbara Kopeć, sekretarz gminy. Urząd miasta nie chce wysterylizować wszystkich kotów, bo to groziłoby wzrostem populacji szczurów. Ostatecznie urzędnicy wspólnie ze społecznymi opiekunami zwierząt chcą w przyszłym roku postawić w mieście budki dla kotów. - Na pewno nie chcemy wyeliminować dzikich kotów i utrzymać ich populację na pewnym poziomie – dodaje sekretarz. Rozrasta się również populacja gołębi, które żyją około 30 lat. Ptaki doskonale zapamiętują miejsca, gdzie wykładana jest żywność. W okolicy nie ma drapieżników, które by je odstraszały. Szczury żerują głównie na osiedlu budynków wielorodzinnych i w Parku Zdrojowym. Magistrat apeluje: bałagan wokół posesji, rozrzucone odpadki pokarmu sprzyjają rozmnażaniu gryzoni i robactwa, a tym samym roznoszeniu groźnych chorób takich jak włośnica, wścieklizna czy dur.