Niemal co niedziela gdzieś w Polsce są wybory uzupełniające. Wymusza je ordynacja jednomandatowa. Od 22 lutego 2015 r. do 5 czerwca tego roku przeprowadzono już 574 głosowania. Z kieszeni podatników poszło na to niemal 4 mln zł W listopadzie 2014 roku wybraliśmy radnych miejskich i gminnych. Już 22 lutego 2015 roku rozpoczął się niekończący festiwal uzupełniania składu rad. Za każdym razem kiedy radny traci mandat (umiera, sam rezygnuje lub zostaje „wygaszony”) trzeba organizować wybory uzupełniające. Kosztują, w zależności od wielkości gminy i okręgu wyborczego, od 5 do 7 tys. zł. Dotychczas, choć nie minął jeszcze półmetek samorządowej kadencji takie wybory odbyły się już 574 razy, a na 53 kolejne są już wyznaczone (do 7 sierpnia). Plaga wyborczych uzupełniań nie ominęła także naszego regionu. W powiecie kłodzkim przeprowadzono już pięć wyborów uzupełniających (gmina Nowa Ruda, Duszniki- Zdrój – dwa razy, Kudowa-Zdrój i Kłodzko). Cztery raz do urn wyborczych szli w tym czasie mieszkańcy powiatu ząbkowickiego (dwa razy Kamieniec Ząbkowicki, Ziębice i Stoszowice). Na tym nie koniec, bo w wyborczym kalendarzu wpisane są już kolejne trzy głosowania uzupełniające (19 czerwca w Polanicy-Zdroju, 3 lipca w Kłodzku i 7 sierpnia w Stoszowicach). W tych najbliższych w Polanicy-Zdroju o mandat radnego ubiegać się będzie troje kandydatów: Stefan Fryźlewicz (KWW Stefanek), Robert Serafin (KWW Roberta Serafina) i Katarzyna Czaja- Doroszuk (KWW Kasia CD).
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.