Policjanci z Polanicy-Zdroju rozbili małą bimbrownię. W jednym z budynków jednorodzinnych znaleźli własnoręcznie wykonaną aparaturę do nielegalnej produkcji alkoholu. Były tam też 3 litry wyrobu spirytusowego bez polskich znaków akcyzy, czyli mówiąc wprost bimbru oraz cztery 200-litrowe beczki z... - Panowie policjanci, ja w tych beczkach deszczówkę gromadzę – przekonywał 63-letni bimbrownik, który podczas przeszukania był pijany (2 promile alkoholu). Mundurowi nie dali się nabrać. Po otwarciu okazało się, że w beczkach buzuje zacier. - 63-latek może teraz usłyszeć zarzut nielegalnego wyrobu artykułów alkoholowych, za co grozi kara grzywny lub pozbawienia wolności – informuje Wioletta Martuszewska, rzecznik prasowa kłodzkiej policji. Bimber pędzony podczas epidemii pewnie miał mieć jakąś specjalną nazwę, np. ognista zaraza albo księżycowa kwarantanna.
Pijany bimbrownik
Opublikowano:
Aktualizacja:
Autor:
Przeczytaj również:
Polecane artykuły:
ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.