Pijak na budowie

Spowodował go pijany pracownik firmy ochroniarskiej, która strzeże budowy. Do zdarzenia doszło w środę, 17 sierpnia, na nowo budowanym odcinku między drogą krajową nr 46, a Jaszkową Dolną, na dawnym terenie wojskowym. Kwadrans po godz. 23.00 policja przyjęła zgłoszenie o samochodzie, który wjechał tam w głęboki wykop. Jego kierowca miał być uwięziony we wraku. Na miejsce wysłano patrol, a także straż pożarną i karetkę pogotowia. Początkowo ani policjanci, ani ratownicy, nie mogli niczego znaleźć, ostatecznie odkryli przewrócony na bok samochód osobowy. Wrak znajdował się w głębokim wykopie, wciśnięty między stromą skarpę, a metalowe zbrojenie przyszłej konstrukcji betonowej. W środku siedział kierowca auta, pięćdziesięciokilkuletni mężczyzna. Pomimo że nie doznał poważniejszych obrażeń i był przytomny, rzeczywiście nie był w stanie samodzielnie się poruszać. Za jego stan odpowiadał jednak nie tyle sam wypadek, ile ilość i rodzaj wcześniej spożytych trunków. Wedle danych policji mężczyzna miał 2,6 promila alkoholu w organizmie. Jak informuje Michał Wandrasz, rzecznik prasowy opolskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, pijany kierowca był pracownikiem firmy ochroniarskiej wynajętej do pilnowania terenu budowy przez jednego z podwykonawców i w momencie zdarzenia nie był już w pracy. Co zatem robił na budowie, tego oficjalnie nie wiadomo. Za incydent pociągnie go do odpowiedzialności zarówno policja (prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości), jak i pracodawca. Wandrasz podkreśla, że sprawca wypadku nie pełni już żadnych obowiązków na budowie.

Czytaj więcej w Gazecie Kłodzkiej nr 361