Ostro o partii rządzącej

Samorządowiec ze Starego Waliszowa mówi wprost, że jego decyzja to efekt fatalnej polityki kadrowej w wałbrzyskim PiS-ie. - Nie zgadzam się na to co wyprawiają u nas senator Szwed i poseł Dworczyk, bo to oni decydowali o listach z kandydatami PiS – mówi Kołt (na zdjęciu). - 2 września zawiesiłem członkostwo w Prawie i Sprawiedliwości. Zdecydowałem też o starcie w wyborach do Sejmu z listy PSL (jest na drugim miejscu – przyp. red.) – dodaje samorządowiec. Co konkretnie zarzuca zawieszony członek PiS swoim liderom? Czarę goryczy przelały dwa nazwiska, jakie figurują na liście z kandydatami PiS do Sejmu. - Bogusław Szpytma i Renata Surma – wymienia bez ogródek Józef Kołt. - Nie mogą zrozumieć i nie godzę się na to, że stawia się na byłego burmistrza Kłodzka, który zastawił w banku budynki mieszkalne z powodzianami (zrobił to pod koniec swojej drugiej kadencji, w 2014 roku – przyp. red.). Nieporozumieniem jest także kandydowanie z ramienia PiS Renaty Surmy, która przez wiele lat była związana z Unią Demokratyczną, a potem utrzymywała bliskie kontakty z Platformą Obywatelską – przypomina radny. Kołt chciał o tym wszystkim rozmawiać w Warszawie, ale jak twierdzi nie dopuszczono go do prezesa Kaczyńskiego. - W Prawie i Sprawiedliwości nie ma prawa i sprawiedliwości, jest dyktatura – puentuje. W 2018 roku Kołt kandydował do Rady Powiatu Kłodzkiego z listy PiS, na której było sześcioro kandydatów. Tylko on wywalczył mandat, choć był na trzecim miejscu listy PiS. Poparło go wtedy (okręg bystrzycko-międzyleski) 932 wyborców. Szwed o decyzji Kołta Indywidualne ambicje pana radnego Kołta zadecydowały, że poszedł w bardzo złym kierunku. W mojej opinii powinien zrzec się mandatu radnego. Mogę tylko ubolewać nad sytuacją, która się wydarzyła. Różnica między Prawem i Sprawiedliwością a PSL-em jest znaczna, zwłaszcza teraz, kiedy PSL z jednej strony idzie do Sejmu pod hasłem: „Bóg, Honor, Ojczyzna”, a do Senatu jest w pakcie senackim i idzie ramię w ramię z SLD, Wiosną i Platformą Obywatelską. Oczywiście każdy może zgłosić swój akces do parlamentu i radny Józef Kołt taki akces kandydowania do Sejmu zgłosił. Ostatecznie, po wszystkich analizach, jego kandydatura nie uzyskała poparcia PiS. Sam radny wcześniej nie mówił, że będzie szukał miejsca w innych ugrupowaniach. Skoro pan radny uważa, że można startować raz z jednego komitetu, raz z drugiego, całkowicie konkurencyjnego przedstawiającego inny program i inne wartości dla naszego kraju, to świadczy to o samym kandydacie. Sprawa oczywiście nie pozostanie bez konsekwencji. Radny został automatycznie wykluczony ze struktur Prawa i Sprawiedliwości oraz zostanie wykluczony z klubu radnych PiS w Radzie Powiatu Kłodzkiego. Pan Józef Kołt obrał w tym momencie własną ścieżkę polityczną - życzymy mu oczywiście wszystkiego najlepszego. Aczkolwiek uważam, że powinien w ślad za swoją decyzją złożyć mandat uzyskany z ramienia Komitetu Wyborczego Prawo i Sprawiedliwość w wyborach samorządowych 2018. Tego wymaga elementarna uczciwość wobec wyborców, którzy głosowali na Józefa Kołta na liście Prawa i Sprawiedliwości, głosując jednocześnie na założenia programowe naszej formacji.