Chodzi o dwie sprawy z ubiegłego roku. W styczniu na oddział psychiatryczny w kłodzkim szpitalu trafił pacjent. Lekarz nakazał przywiązać go pasami do łóżka i podać środki uspokajające. W nocy z 20 na 21 stycznia mężczyzna umarł. Z relacji zwolnione pielęgniarki, która uważa się w tej sprawie za kozła ofiarnego (swoich praw dochodzi w sądzie pracy), wynika, że pacjent przez ponad 24 godziny był przypięty pasami do łóżka. Nie zrobiono mu, po konsultacji z neurologiem, badania tomografem. Po śmieci okazało się, że miał tętniaka w mózgu. Przesłuchaliśmy świadków, niestety wciąż nie mamy opinii biegłych. Będzie ona gotowa dopiero w maju mówi Anna Gałkowska, szefowa kłodzkiej prokuratury. Jeszcze gorsze perspektywy na zakończenie dochodzenia ma śledztwo w sprawie tajemniczych zgonów, do jakich doszło w maju ubiegłego roku w Specjalistycznym Centrum Medycznym w Polanicy-Zdroju. Tam niemal w tym samym czasie zmarło dwóch pacjentów. Obaj byli po pięćdziesiątce, obaj leczeni neurochirurgicznie i obaj leżeli na tej samej sali. Pacjenci zmarli, choć ich stany oceniano jako dobre.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.