Wielichowska w Sejmie

Czekamy aż Marszałek Kuchciński przypomni sobie do czego służy Sejm. Że nadal powinno to być miejsce debaty, negocjacji, szukania kompromisów i sporu politycznego. Miejscem praworządnym, demokratycznym z prawami opozycji. PiS może przegłosować wszystko, ma większość w Sejmie, Senacie i ma Prezydenta, który nocami czeka, aby podpisać expresowe, bez konsultacji społecznych, ustawy. Może przegłosować jeszcze bardziej drastyczny i niebezpieczny budżet, a nawet przegłosować, że po zimie wiosny już nie będzie. Ale musi to robić bez łamania prawa, bez psucia demokracji i bez deptania Konstytucji. A to się dzieje, na naszych oczach. Od roku krok po kroku rządzący zabierają Polakom wolności słowa, mediów, zgromadzeń, sumienia, organizacji obywatelskich, samorządów i parlamentu. Zabierają też gwarancje wolności, którymi są niezawisłość sądów i Trybunał Konstytucyjny. Trwamy, jesteśmy i będziemy. Demokracja sama się nie obroni. O demokracji przypominamy i upominamy się o nią w dekalogu wolności. Mnie nie jest wszystko jedno. Warto też przypomnieć słowa biskupa Pieronka, przypomnieć i zapamiętać: "jeśli władza nie jest poddana kontroli, to jest samowładztwem. A samowładztwo, jedynowładztwo jest niebezpieczne dla społeczeństwa". Pozdrowienia z Sejmu Monika Wielichowska