Termin jej otwarcia ciągle nieznany
Na 7 mln zł Dolnośląska Służba Dróg i Kolei wycenia swoje straty, jakie już poniosła i poniesie w wyniku źle wykonanego projektu budowy III etapu obwodnicy Nowej Rudy. To właśnie z winy projektantów inwestycja, która miała zakończyć się już dwa lata temu, do dzisiaj jest rozbabrana i tak naprawdę nie wiadomo kiedy będzie jej finisz. Urzędnicy z DSDiK twierdzą, że robią wszystko, aby przyspieszyć roboty. Mieli nadzieję, że pomoże im w tym zlecenie głównemu wykonawcy budowy, czyli firmie Heilit + Woerner wykonanie szeregu robót dodatkowych i zamiennych, które miały zabezpieczyć skarpę przed osuwaniem się i ustabilizować podłoże. Niestety teraz okazało się, że i to nie wystarczy. - Przepisy o zamówieniach publicznych pozwalają nam na zlecenie robót dodatkowych jedynie do wysokości 50 proc. wartości kontraktu. Wiadomo, że korekta niedopracowanego projektu będzie droższa, więc na resztę prac będziemy zmuszeni ogłosić przetarg w formule zaprojektuj i wybuduj - przyznaje Krzysztof Kiniorski, rzecznik prasowy instytucji zarządzającej drogami wojewódzkimi w regionie.
Więcej w najnowszym wydaniu "Gazety Kłodzkiej" nr 236.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.