Narastają problemy firm, które dostarczają do naszych domów ciepło. Sezon grzewczy rozpocznie się już za kilka tygodni, a ciepłownie nadal nie mają wystarczającej ilości ton węgla. Czarnego złota wciąż brakuje, a ceny są 2-3 razy wyższe od tych sprzed roku.
Bogusław Ulanowski, prezes firmy Calor, która ogrzewa między innymi kłodzkie os. Kruczkowskiego, zwrócił się do władz Kłodzka z prośbą o pożyczkę. Pisze, że na sezon grzewczy 2022/2023 Calor potrzebuje kupić 7 tys. ton miału, co przy aktualnych cenach węgla kosztować będzie ok. 10 mln zł. Tłumaczy, że Calor jako firma prywatna, ma trudności z pozyskaniem finansowania na zakup węgla, a banki są niechętne do udzielania pożyczek i kredytów na ten cel. Dlatego prosi o 5 mln zł pożyczki.
- Wspólne działania pozwoli nam na zabezpieczenie wymaganych ilości paliwa, co w konsekwencji zapewni nieprzerwaną dostawę ciepła do mieszkańców Kłodzka – pisze Ulanowski.
Co na to burmistrz Michał Piszko? Nie mówi nie.
- Mamy sytuację jest bez precedensu na rynku węgla. Musimy najpierw sprawdzić, czy są takie mechanizmy, które umożliwią wsparcie w ten sposób ciepłowni przez samorząd, a przede wszystkim, czy miasto będzie na to stać. Bo 5 mln zł dla budżetu to ogromny wydatek – zaznacza samorządowiec.
Okazuje się, że pismo z prośbą o pieniądze Calor wysłał nie tylko do kłodzkiego ratusza.
- Do nas, jako największego odbiorcy ciepła, Calor także przysłał pismo z prośbą zwiększenie zaliczek na ogrzewanie – przyznaje Bogdan Haławin prezes Spółdzielni Mieszkaniowej w Kłodzku. - Latem płacimy Calorowi za ciepło 350-380 tys. zł, zimą kwota ta wzrasta do 1,5 mln zł. Nie mamy zbyt dużego pola manewru, aby pomóc firmie ciepłowniczej – dodaje.
W grudniu 2021 i luty 2022 spółdzielnia podniosła opłaty za ciepło. Najbardziej po kieszeniach dostali mieszkańcy bloków w Polanicy-Zdroju. Ich rachunki wzrosły o ok. 85 procent. Kolejną podwyżkę wprowadzono 1 lipca. Rachunki znowu wzrosły o kilkanaście procent.
- Kolejne podwyżki mogą doprowadzić do tego, że ludzie przestaną płacić, bo po prostu nie będę mieli z czego, a to może doprowadzić do bankructwa i upadku firmy ciepłownicze – zauważa prezes Haławin. - Państwo nie może pozwolić na to, żeby ludzie zamarzali w mieszkaniach – dodaje.
Do Spółdzielni Mieszkaniowej w Kłodzku należy 4 tys. członków. Spółdzielnia dysponuje 3 tys. 802 mieszkaniami.
Energetyczna rewolucja
Rok temu polanicki szpital postawił na nowoczesność – system trigeneracyjny, który spalając gaz wytwarza prąd, ciepło i chłód. Szpital miał być energetycznie (prąd, ciepło i chłód) prawie samowystarczalny. Tylko ok. 20-25 procent prądu pochodzić ma od Tauronu. Problem w tym, że gaz także podrożali to znacznie.
- Nie jest źle, choć szczegółowy bilans będziemy mogli zrobić po zakończeniu tego roku – mówi Jerzy Didyk, dyrektor do spraw administracyjnych i technicznych w SCM-ie.
Trigeneracja to skojarzone technologicznie wytwarzanie energii cieplnej, elektrycznej oraz chłodu użytkowego, mające na celu zmniejszenie kosztów energii pierwotnej (w tym przypadku gazu ziemnego) niezbędnej do wytworzenia każdej z tych form energii odrębnie. W systemach ciepłowniczych, w okresie letnim, poprawia ekonomiczność produkcji energii elektrycznej w skojarzeniu z ciepłem przy niskim zapotrzebowaniu odbiorców na energię cieplną i wzrastającym zapotrzebowaniu na chłód użytkowy.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.