Co wynika ze statystyk wyjazdów interwencyjnych policji, staży i pogotowia? Wyniki wcale nie są jednoznaczne
Najbardziej jednoznacznie przedstawiają się dane Pogotowia Ratunkowego w Kłodzku. Liczba wyjazdów karetek maleje systematycznie. Największy spadek, bo aż o prawie 6 tysięcy wyjazdów, zanotowano między rokiem 2011 a 2012. Tendencja spadkowa wiąże się przede wszystkim z tym, że karetki coraz rzadziej wyjeżdżają do błahych przypadków, zastępując choremu pójście do przychodni. Dawniej, we wszystkich zespołach ratowniczych kłodzkiego pogotowia jeździli lekarze, obecnie tylko w 3 karetkach specjalistycznych, natomiast w 5 podstawowych jeżdżą ratownicy, a ci nie mają uprawnień do wypisywania recept. Jak podkreślają pracownicy pogotowia, kończą się czasy, kiedy mylono przyjazd karetki z wizytą domową. Pogotowie, z założenia, ma zajmować się tylko przypadkami nagłymi. Trudniej wychwycić natomiast jednoznaczny trend w statystykach Komendy Powiatowej Państwowej Straż Pożarnej w Kłodzku. W ubie-głym roku, w stosunku do 2010 roku, zanotowano spadek, ale w międzyczasie liczba wyjazdów rosła. - Zajmujemy drugie miejsce w województwie dolnośląskim, zaraz za Wrocławiem. Od roku 2011 obserwowany jest spadek ilości akcji ratowniczych, jednak nadal daje to bardzo dużą średnią około 3000 interwencji na rok – zauważa Janusz Marnik, rzecznik prasowy kłodzkiej straży pożarnej. Brak jednoznacznego trendu w strażackich statystykach należy łączyć przede wszystkim z tym, że zależą one w dużej mierze od czynników losowych takich jak pogoda.
Więcej w najnowszym wydaniu "Gazety Kłodzkiej" nr 235.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.