Rozmowy z kłodzkimi kupcami nic nie dały. Starosta sprzedał należący do PKS-u plac w centrum Kłodzka. Kontrowersje budzi fakt, że atrakcyjna 2,5-hektarowa działka trafiła w prywatne ręce bez przetargu - pisze Romuald Piela
Już umowa przedwstępna dotycząca sprzedaży placu, podpisana w grudniu 2011 roku wzbudziła, spore kontrowersje. - Dlaczego tak atrakcyjną działkę w centrum miasta sprzedaje się bez przetargu - grzmieli przed rokiem związkowcy z kłodzkiego PKS-u, którzy powiadomili redakcję GK o sprawie. - Starosta chce sprzedać plac, na którym kilka lat temu wybudowaliśmy nową stację kontroli pojazdów - dziwili
się pracownicy PKS-u.
Związkowców niepokoiło, że w umowie przedwstępnej nie ma zapisu, jakie sankcje poniesie kupujący, jeśli zgodnie z przyrzeczeniem nie wybuduje nowej stacji. Po naszej publikacji sprawa przycichła i wydawało się, że strony odstąpiły od transakcji.
Odżyła w maju tego roku, kiedy okazało się, że starosta chce sprzedać nie tylko plac w Kłodzku, ale również dworzec autobusowy w Nowej Rudzie. Tym o wstrzymanie wyprzedaży nieruchomości zaczęli zabiegać kupcy z Nowej Rudy i Kłodzka, którzy obawiają się, że powstaną tam nowe supermarkety.
Więcej w 194. wydaniu Gazety Kłodzkiej
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.