Przeczytaj pełnoletnie meandry Janusza Skrobota. Tym razem o... grzechach głównych
Dwoje dziennikarzy pewnej telewizji zaproponowało mi spotkanie, tematem którego miało być i było Kłodzko oraz jego sprawy. Kiedy usiedliśmy przy kawie w reprezentacyjnym kłodzkim parku zwanym Kłodzko Zdrój i kamera rozpoczęła pracę, padło pytanie, które postaram się zacytować z pamięci.
Panie Januszu, czy może Pan wyliczyć siedem grzechów głównych Burmistrza i Rady Miasta? Czy Pana zdaniem grzechy te, przyglądając się im bez osobistych uprzedzeń i w miarę obiektywnie, należy uznać za śmiertelne dla obecnych władz miasta?
Pomyślałem, a jakie te 7 grzechów głównych moja wiara, wiara kościoła rzymskokatolickiego „wyznaje”. Tu przyznam się bez ogródek dziennikarz mnie zaskoczył na chwilę. Jednak w przepastnych zasobach mojej pamięci utkwiło uczone przez nieodżałowanych księży Trelę, Jelenia i Datę tuż przed maturą podczas lekcji religii: PYCHA, CHCIWOŚĆ, NIECZYSTOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NIEUMIARKOWANIE W JEDZENIU I PICIU, GNIEW, LENISTWO… Odpowiedziałem tak.
Siedem grzechów głównych naszej władzy samorządowej -wg mnie- to:
I Pycha, bo pysznym trzeba być twierdząc, że nie łamie się przepisów prawa, a łamie się je nagminnie. Grzechem pychy grzeszy ten, który w pracy posługuje się arogancją wobec prawa i mieszkańców. Ileż to razy w meandrach pisałem o arogancji dla przepisów prawa: Młynówka wypłaty odszkodowania dla PP. Beblów, bezprawne wstrzymywanie dotacji dla Akademii Przedszkolaka, brak znajomości przepisów obowiązujących, tj. SATUTU Miasta, o ustawach nie wspomnę . Wcześniej pisałem ja i inni itd. itp. Pyszna ta nasza władza jest.
II Chciwość, która dzisiaj w Kłodzku objawia się nepotyzmem, czyli zatrudnianiem radnych i ich rodzin. Radni Państwo Kołt , Wnuk, Żerkowski, Kucab, stanowiska kierowników w jednostkach podległych - średnio po 6-8 tys. miesięcznie. Umowy zlecenia w trakcie kadencji radnej Górskiej, Kobak po 3 tys. miesięcznie, syn Przewodniczącego Rady Miasta, Pana Brzostowicza w radzie nadzorczej wodociągów, dodatkowe zatrudnienie w KCKSiR P. Kowalskiego, o urzędnikach wiernych burmistrzowi nie wspomnę, bo to pieniądze im wypłacane są takie, że i mnie i Wam, Drodzy Czytelnicy, się nie śniło… Oj, chciwi nasi wybrańcy są.
III Kłodzka władza dotknięta jest także grzechem szczególnym, grzechem nadmiernego zadłużanie miasta. Grupa referendalna, która nie ma dostępu do sprawozdań finansowych jednostek samorządowych podległych burmistrzowi, policzyła zadłużenie na pond 72 mln. Dzisiaj powinna przeprosić kłodzczan za wprowadzanie w błąd. To zadłużenie wynosi ponad 100 mln, na każdego dorosłego mieszkańca przypada 4347 zł. Oto kolejny trzeci grzech naszej władzy. Grzech nieumiarkowania w jedzeniu i piciu.
IV Cierpi nasza władza także na grzech lenistwa. Zapytasz, dlaczego? Ano dlatego że na przykład do dzisiaj nie ma pozwoleń wodnoprawnych na Młynówkę, a wiceburmistrz Urbanowski mówi, że trzeci raz starać się o nie nie będzie. Skutek - zamiast ponad 3 mln z UE marszałek dał lekko ponad 1,6 mln, a o resztę leniwe władze ubiegać się nie mają zamiaru. Następny przykład to wodociągi. Mają zysk, więc należy je dać w zarząd komu innemu np. niemieckiemu lub francuskiemu koncesjonariuszowi, niech się męczy (!) albo sprzedać 49% udziałów, co da jakieś 15 mln zł. Mało? W sam raz bez żadnego wysiłku władza załata dziurę w budżecie miasta, a przy okazji nowy współwłaściciel wodociągów podniesie cenę wody i wydrenuje Ci kieszeń. To Twój domowy budżet, nie władzy. Władza musi załatać swój. Zapłacisz Ty i ja, bo władzy się nie chciało. Lenistwo oczywiste, o czym innym, co słyszę na ulicach Kłodzka, nie napiszę, bo brzmi nieparlamentarnie.
V Kłodzka władza upiększa miasto. To prawda. Cztery fontanny, park, kanał , Kleszcz na twierdzy. Piękne imprezy masowe – „Trubadurzy”, „Łzy” i tym podobne budki suflera. To dobrze? Dla władzy tak, dla Ciebie, mój Drogi Czytelniku, nie, bo długów nie widać, fontanny tak. Jak liczę, 4 fontanny to jakieś 1,5 mln złotych. Burmistrz nie chce ujawnić, ile? Jazda burmistrza do Wrocławia słynnym volwo w tym półroczu kosztowała ponad 23 tys. zł tylko za paliwo ( pensji kierowcy nie liczę), rocznie blisko 50 tys. Płace swoich 50 wybrańców średnio zarabiających po 7,5 tys. zł brutto (a wielu zarabia dużo więcej) daje ponad 4,5 do 5 mln rocznie. Super, to genialni fachowcy?!... Pytam więc, ile za te pieniądze można było dofinansować biednych dzieci wprawkami w szkołach, ile obiadów wydać dla tych niezamożnych kłodzczan, ile ulic i chodników wyremontować przez tych 6 lat drenowania budżetu i zadłużania miasta dla nadmiernych pensji urzędników, nietrafionych inwestycji, imprez pod publiczkę. Dużo, gdyby władza w swoim działaniu nie popełniała grzechu nieczystości. Nieczystości w intencjach sprawowania władzy dla samej władzy i własnych kieszeni. Ty się potykasz już nie tylko na chodnikach, ale potykasz się o ludzi wyciągających rękę po grosz na chleb gdzieś po arkadami obok pl. Kościelnego.
VI U naszej władzy widzę także inny grzech. Grzech wprowadzanie mieszkańców w błąd co do bezrobocia. W 2010 roku podawał 8%, faktycznie było 11,4%, dzisiaj, jako że liczba mieszkańców w tzw. wieku produkcyjnym znacznie zmalała, podobnie jak liczba mieszkańców uprawnionych do głosowania w referendum, procent bezrobocia należałoby szacować na 15-20% w zależności od miesiąca, biorąc pod uwagę fakt, że wiosną i latem procent maleje, a jesienią wzrasta, ponieważ wracają do ewidencji pracownicy sezonowi. Jaki to grzech? Grzech zazdrości, czysto politycznej zazdrości innym samorządom, które radzą sobie z tym lepiej. Muszę wspomnieć moją ostatnią rozmowę z 26 września z radnym Żerkowskim, który zadziwił mnie stwierdzeniem, że Rada Miejska nie wykonuje funkcji kontrolnej, bo nie ma takich kompetencji. Teraz to ja zgrzeszę grzechem zazdrości. Zazdroszczę Panu, Panie Zygmuncie Żerkowski, ale nie trzech kadencji w radzie, lecz nieróbstwa podczas prac w komisjach i na sesjach rady. Bo jeśli rada nie kontroluje, to co robi? To jej naczelne zadanie. Kontrola Burmistrza. Oj, Panie Radny Bezradny na etacie kierownika w szkole, dla której jest Pan organem założycielskim jako radny…
VII. Siły siódmego z głównych grzechów- gniewu - doświadczyło wielu kłodzczan, którzy odważyli się mieć własne zdanie. Pamiętacie pewnie zwolnienie z pracy Pań L. Świst- Dyrektora Muzeum, E. Piórkowskiej -spakowanej do pudła - Dyrektora Biblioteki, szefa Straży Miejskiej - Pana A. Pokojewskiego - za wysokie kwalifikacje , Biegusa za „niedopuszczenie” kogoś do mikrofonu. Wreszcie zwolnienie wieloletniego prezesa Wodociągów - Pana W. Bicza, w którego ślady poszła radca prawny - Pani M. Mruczkiewicz i też nie wie za co. Ostatnio Pani Dyrektor Przedszkola nr 4 i Szkoły Podstawowej nr 3, o innych, mniej znanych przypadkach nie wspomnę, ale przypomnę procesy karne za zniesławienie niewygodnej radnej opozycji C. Włodarczyk, K. Oktawca – niewygodnego właściciela gazety czy moim. Za co? Za mówienie i pisanie prawdy. Oj, gniewa się władza na nieprawomyślnych, a to grzech, Panie Szpytmo, grzech.
TYLKO CZY „ŚMIERTELNY”? NA TO PYTANIE ODPOWIEDŹ SOBIE SAM MÓJ CZYTELNIKU.
Z wyrazami szacunku grzeszny mieszkaniec Kłodzka Janusz Skrobot*
*Janusz Skrobot - jeden z najaktywniejszych forumowiczów portalu Klodzko24.eu.
Kłodzczanin, prawnik, urzędnik samorządowy, członek Zarządu Europejskiego Stwarzyszenia Kucharzy Euro-Toques Polska i Kanclerz Klubu Kulinarnego Hrabstwa Kłodzkiego.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.