reklama

Kręcą Sanatorium Miłości

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Kręcą Sanatorium Miłości - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościTen program w porywach ogląda prawie 4 mln widzów. Trzeci jego sezon właśnie zaczęto kręcić w naszym uzdrowisku. Koronawirus nie pokrzyżował planów. Na srebrnym ekranie kuracjusze szukający miłości pojawią się w styczniu.
Reklama lokalna
reklama

- Zaczyna się nowy etap, z którego bardzo się cieszę. To moje pierwsze zdjęcie z „nowego” sanatorium miłości - napisała pod zamieszczonym na Facebooku zdjęciu Marta Manowska, która program prowadzi. - W tym oknie zaraz nad wejściem mieszkali kiedyś moi dziadkowie. Ja, jako 3-latka, odwiedziłam ich. Teraz zaczynamy w tym miejscu piękną, czterotygodniową przygodę – dodała. Ekipa TVP właśnie zaczęła kręcić trzecią serię przygód o kuracjuszach poszukujących miłości. Ujęcia powstają nie tylko w Polanicy-Zdroju o czym przekonamy się się już w styczniu, kiedy produkcja trafi na ekrany telewizorów. - Bardzo nam zależało, żeby ekipa telewizyjnej jedynki i kolejni kuracjusze Sanatorium Miłości jesienią tego roku pojawili się w naszym uzdrowisku. To przecież znakomita promocja – stwierdza Mateusz Jellin, burmistrz Polnicy- -Zdroju. Sanatorium Miłości to polski program telewizyjny typu reality show. Jest produkowany przez TVP 1 w formie telenoweli dokumentalnej. Prowadzi go Marta Manowska (znana wcześniej z programu Rolnik szuka żony). Sanatorium weszło na telewizyjne ekrany w styczniu 2019 (pierwszy sezon). Na początku tego roku TVP wyemitowała drugi sezon. W programie bierze udział 12 osób: 6 kobiet i 6 mężczyzn w wieku powyżej 60 lat. Uczestnicy przez trzy tygodnie poznają się i wspólnie biorą udział w różnego rodzaju aktywnościach w sanatorium. Średnia oglądalność pierwszego sezonu to 3,5 mln widzów. Pieniawa namiętności W naszych uzdrowiskach miłości i romansów nigdy nie brakowało. W sierpniu ubiegłego roku 50-letnia kuracjuszka z Wielkiej Pieniawy w Polanicy-Zdroju zaprosiła do pokoju mężczyznę. To miał być wielki finał ich sanatoryjnego romansu. Niestety 55-letni mężczyzna zasłabł w łóżku i zmarł. Nie był to odosobniony przypadek. Bo oprócz kąpieli, okładów z borowin i spacerów ze szklanką mineralnej, stałym atrybutem każdego niemal sanatorium są dancingi i fajfy i...

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama