reklama

Kowalcze: Trzy rodzaje świętowania, jeden przytyk i życzenia

Opublikowano:
Autor:

Kowalcze: Trzy rodzaje świętowania, jeden przytyk i życzenia - Zdjęcie główne
reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościPrzeczytaj kolejny felieton Mieczysława Kowalcze.
Reklama lokalna
reklama



Mieczysław Kowalcze tym razem o niekomercyjnej Sycylii i sukcesie reklamy, która zagoniła kłodzczan do zakupów.

Dzisiaj Sycylia świętująca. Trochę inaczej, z sugestią, żeby podpatrzeć. Bo od razu drobny przytyk do nas, Polaków, że o czymś ważnym nie pamiętamy, nie chce się nam czegoś „ku pamięci i pokrzepieniu serc” zorganizować porządnie i z korzyścią. A przecież można by wprowadzić już teraz pomysł Włochów, jaki nam podsuwają w związku z osobą Jana Pawła II. O co chodzi? Po prostu obchodzą oni okrągłe rocznice wizyt błogosławionego. Miasto Bagheria na przykład uroczyście świętowała 30 rocznicę pierwszej wizyty. Nabożeństwa, wykłady, debaty, dni skupienia, filmy, spotkania młodzieży, koncerty – ot, po prostu bogata, różnorodna propozycja. Nie tylko dla wierzących zresztą. Może się przyjmie u nas? Może podpatrzą ten pomysł nasi przyjaciele - franciszkanie z Góry świętej Anny? Niebawem minie przecież okrągła rocznica wizyty Jana Pawła II w tym sanktuarium! I dalej. Wieczór (około 19), środa adwentowa, ulicą przechodzi procesja z oświetloną światełkami figurą Matki Bożej, za nią orkiestra, grająca skoczne melodie, wreszcie wierni odmawiający różaniec. Piękne! Pozostańmy przy obchodach zewnętrznych, ulicznych. Celebra, z jaką świętuje się kolejne dni patronki Palermo, czyli świętej Rozalii, przechodzi nasze stereotypowe wyobrażenie o świętach kościelnych. Nawet próba z Piknikiem świętej Klary w Kłodzku była tylko namiastką tego, co szykują i organizują Włosi dla swojej opiekunki. Ilość i różnorodność to materiał na osobny tekst. Wspomnę tylko o jednym. Co roku ogłasza się konkurs na projekt wozu-pojazdu, na którym jest później przez pięć dni obwożona po mieście figura świętej. Zwycięski projekt po święcie stoi przez rok przed katedrą, w muzeum ustawia się jego miniaturę i rysunki projektowe. No, po prostu dbałość o każdy szczegół. I taka staranność dotyczy każdego elementu świętowania, łącznie z pięknymi iluminacjami i fajerwerkami. Znów nie pozostaje nic innego, jak tylko czerpać z dobrego, wielowiekowego przykładu. Trzecie podglądnięte świętowanie na Sycylii. Przygotowania do Bożego Narodzenia. W wielu kościołach, a w Caltagirone pewnie we wszystkich, wystawy szopek. Różnych. Pomysłowych i stereotypowych. Takich, które inspirują, ale i takich, które zaskakują. Co wspólnota, czy co grupa osób (bo szopki można obejrzeć w domach prywatnych, sklepach) to inny pomysł, czasem konkurencyjny do sąsiadującego. Jak w tym roku będą wyglądały nasze? Przy oglądaniu tych na Sycylii zaczyna w którymś momencie przychodzić do głowy myśl, że włoskie świętowanie rocznicy urodzin Jezusa mniej nachalne. Mniej wszelkiego rodzaju świątecznego hałasu i chaosu. Co prawda to obserwacja na dwa tygodnie przed świętami, ale naprawdę więcej tutaj spokoju, ludzi sporo, owszem, ale bez gorączki. Nie słychać też zgranych do imentu i huczących z głośników kolęd. Czyżby Włosi nie poszli tak daleko w komercję, czerwonego Mikołaja, przymus zakupów i sięgania po szczęście za sprawą „cudownych” zakupów? Na to wygląda.

Doświadczenie z Kłodzka jest inne. Daliśmy się zagonić służbom reklamowym do zakupów w naszym centrum. Widać to po ilości ludzi, którzy przechodzą przez rynek między domkami jarmarku adwentowego. Piszę to również lekko zawiedziony, bo mało nas tutaj w ogóle, a jeszcze mniej (chętnych) do wrzucania datków na rzecz dzieci z Zakładu Leczniczo-Opiekuńczego w Piszkowicach. Wolontariusze prowadzą właśnie taką zbiórkę.

Niech te spostrzeżenia włosko-polskie posłużą felietoniście do złożenia życzeń wszystkim PT Czytelniczkom i PT Czytelnikom. Obyśmy, wspierani ciągle ważnym przesłaniem Dzieciątka z Betlejem, umieli w Nowym Roku organizować dla wspólnego dobra różne, liczne i piękne świętowania, a także dzielić się tym, co mamy. Duchowo i materialnie.

Mieczysław Kowalcze*

 

*O autorze

 

Polonista, historyk, dziennikarz, pedagog w pracy i życiu. Od wielu lat związany z Zespołem Szkół Społecznych oraz Kłodzkim Towarzystwem Oświatowym. Autor i współtwórca wydawnictw i publikacji. Działacz Klubu Otwartej Kultury. Niemożliwe jest go nie znać, taki z niego społecznik. Lubiany i szanowany przez wszystkich. Ale skromny, więc na tyle o nim wystarczy.

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama