reklama

Kowalcze: Cesarskie? Boskie? Rozmowy z przyjaciółmi Czechami

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Kowalcze: Cesarskie? Boskie? Rozmowy z przyjaciółmi Czechami - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościTym razem felieton o Czechach i ich podejściu do życia. Czy lepszym?
Reklama lokalna
reklama


Mieczysław Kowalcze o Czechach i ich podejściu do życia, kościoła i polityki. - Takie pomieszanie, że trzeba dużo piwa wypić, żeby móc choć trochę „złapać” w takie przeciwieństwa - napisał autor

Próby łączenia przestrzeni świeckiej i religijnej, pięknie i mądrze rozdzielonych przez Jezusa, mogą pojawiać się w niespodziewanych okolicznościach, na przykład w trakcie noworocznych spotkań z przyjaciółmi. Spotkań jak najbardziej towarzyskich, międzynarodowych, co wcale nie obniża ich wartości merytorycznej. Moje PT Czytelniczki i PT Czytelnicy, zarzucając mi ezopowy język, a czasem zbyt zagmatwany wywód pewnie mają rację, ale przy okazji potwierdzają w rozmowach, że pewna doza dystansu i różnych, w tym ukrytych, nienachalnych opinii jest potrzebna. Bo to, mimo wszystko, pozwala na własne argumentowanie, nakręcanie się w dyskusji, a w efekcie, ważnym na dzisiaj, także na mądrzejsze rozdzielenie od siebie tego, co cesarskie od tego, co boskie. I to każdej/każdemu z nas indywidualnie, ale też, co ważne, społecznie. Łatwiej wtedy o zdrowy osąd albo o zdrowe upominanie się o swoje racje, prawa, przekonania. Bez niepotrzebnego napięcia. Prania się po myślach, etatach, czasem po pyskach. Ale do rzeczy.

Zaczęło się od westchnienia czeskiego przyjaciela, że szkoda mu bardzo tego, że do prezydentury w swoim czasie nie kandydował (nie chciał) mój i jego ulubiony autor, czyli ksiądz Tomasz Halik. Jako że przyglądam się sytuacji u naszych sąsiadów Czechów, a dokładniej zaś słucham komentarzy tamtejszych znajomych do tego, co u nich bieżące i co przed nimi w najbliższym czasie w sferze polityki, ekonomii, a teraz dokładniej w sprawie paktu fiskalnego lub ogłoszonej właśnie prezydenckiej amnestii. Prezydent Vaclav Klaus ostro przeciwstawił się „wymuszaniu” (w ramach europoprawności) na Czechach współudziału w pomocy krajom skrajnie zadłużonym. Czesi zostali „oszacowani” na 3,5 mld euro. Czy ktoś z nas, Polaków wie, na ile my się włączymy w spłatę zadłużenia eurolandu? Przyznaję, że nie umiałem Kamilowi odpowiedzieć. Nie bardzo też wiedziałem, kiedy rząd nasz przesławny zajmie się ostatecznie sprawą, a kiedy skieruje ją do Sejmu. W lutym? Wróćmy jeszcze do przyjaciół Czechów. Uważają prezydenta Klausa, naturalnie piszę o opiniach swoich znajomych, za osobę, która wprowadza najwięcej niepokoju (neklidu) w ich życie polityczne. Niebawem organizują sporą demonstrację przeciwko jego sposobowi uprawiania polityki. Na FB zapisało się na nią 130 000 osób. No i jak tu nie podziwiać naszych sąsiadów? Za przedziwną umiejętność łączenia przeciwieństw, przeciwieństw oczywiście w naszym polskim rozumieniu. Z jednej strony biorą na poważnie kandydowanie księdza, wybitnego teologa na urząd prezydenta. Z drugiej krytycznie oceniają obecnego za brak europorawności, a w chwilę później za nadmierną pobłażliwość wobec więźniów.

Takie pomieszanie, że trzeba dużo piwa wypić, żeby móc choć trochę „złapać” w jedno takie przeciwieństwa. Może bierze się to z faktu, że tak rygorystycznie nie rozdzielają tego co boskie od tego, co należy do cesarza. Może to niewłaściwy podział, a bracia Czesi umiejętnie go już pokonali. Choć usłyszałem też od tych samych znajomych, zdanie niemal pożyczone u nas: „W polityce czeskiej jest tak mało osób z moralnymi zasobami!” I na zakończenie pytanie: Czy nasz Kościół umiałby, a głównie czy by chciał, nieco więcej wpływu wywierać na sprawy ważne politycznie, społecznie, nie ulegając głośnemu medialno-politycznemu wołaniu: wara wam od tego, co cesarskie. Wasze sprawy w kruchcie. I tyle. Stary dylemat! Może trzeba takiej odwagi i takiego nieprzejmowania się hałasem, jaką podpatrzyłem u sąsiadów?

*O autorze


Polonista, historyk, dziennikarz, pedagog w pracy i życiu. Od wielu lat związany z Zespołem Szkół Społecznych oraz Kłodzkim Towarzystwem Oświatowym. Autor i współtwórca wydawnictw i publikacji. Działacz Klubu Otwartej Kultury. Niemożliwe jest go nie znać, taki z niego społecznik. Lubiany i szanowany przez wszystkich. Ale skromny, więc na tyle o nim wystarczy.

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama