Jednorazowy wykup – czas gra kluczową rolę
Program dotyczy właścicieli budynków, które ucierpiały w czasie jesiennej powodzi. Wnioski można składać do 1 października 2025 roku, ale – uwaga – liczy się kolejność zgłoszeń. Kto pierwszy, ten szybciej otrzyma środki.
Warunek? Budynek musi być nie do uratowania – zniszczony w stopniu uniemożliwiającym dalsze zamieszkiwanie. Po dopełnieniu formalności i podpisaniu aktu notarialnego, dom przechodzi na własność Skarbu Państwa, a właściciel otrzymuje pieniądze na nowy start.
To forma wsparcia, która nie tylko łagodzi skutki katastrofy, ale i zapobiega kolejnym – bo wiele z tych nieruchomości stoi w miejscach, gdzie woda wróci. I to nie z gościną.
Wody Polskie same zapukają?
Drugim filarem programu są wykupy inicjowane przez Wody Polskie. Dotyczą one miejsc, gdzie ryzyko kolejnej powodzi jest bardzo wysokie. Nawet jeśli dom jeszcze stoi i wydaje się bezpieczny – analiza hydrologiczna może powiedzieć coś zupełnie innego. Wtedy to instytucje zaproponują wykup, mając na względzie nie tylko mienie, ale i bezpieczeństwo mieszkańców.
To podejście systemowe, z myślą o przyszłości. O tym, żeby historia nie zataczała koła co kilka lat.
Plan na dekadę
Na horyzoncie majaczy też program długofalowy na lata 2026–2034. Finansowany z budżetu państwa i planowany z wyprzedzeniem, ma objąć także gminy zagrożone, ale jeszcze niezniszczone. Tu chodzi nie o odbudowę, ale o mądre wycofanie się z terenów, których Matka Natura po prostu nie odda.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.