reklama

Kłodzko. Sąd uniewinnił wikarego Mateusza

Opublikowano:
Autor:

Kłodzko. Sąd uniewinnił wikarego Mateusza - Zdjęcie główne

Parafianie z Kłodzka od samego początku składali formalne wystąpienia do ówczesnego biskupa Ignacego Deca w obronie dobrego imienia księdza Mateusza.

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościKsiądz Mateusz od ponad 4 lat żyje w zawieszeniu. Nic nie dało to, że w październiku 2018 roku prokuratura umorzyła sprawę. Nic nie dał – przynajmniej na razie - wyrok uniewinniający, wydany we wrześniu tego roku. Poza tym sprawa wciąż jest na wokandzie w sądzie kościelnym. Jak długo jeszcze?
Reklama lokalna
reklama

Kłodzko. Wszystko zaczęło się w 2017 roku. To wtedy rodzina dwóch kłodzkich ministrantów oskarżyła ks. Mateusza z Kłodzka o pedofilię. Jeden z chłopców miał wtedy 12 drugi 17 lat (dzisiaj ten starszy występuje jako oskarżyciel subsydiarny, drugiego, wciąż jeszcze nieletniego, reprezentuje matka). Według nich doszło do molestowania. Rodzina ministrantów o sprawie powiadomiła nie tylko prokuraturę, ale także Kurię Świdnicką, co skutkowało natychmiastowym odsunięciem ks. Mateusza od posługi kapłańskiej i przymusowym umieszczeniem go w Domu Księży Emerytów. Kuria wszczęła kościelne procedury wyjaśniającej, a młody wikary trafił do kościelnego "aresztu" domowego, oczekując na rozstrzygnięcia. Biskup i urzędnicy kurii zawiesili swoje działania do momentu ostatecznych ustaleń i rozstrzygnięć kłodzkiej prokuratury.

reklama

Murem za księdzem

Parafianie z Kłodzka od samego początku składali formalne wystąpienia do ówczesnego biskupa Ignacego Deca w obronie dobrego imienia księdza Mateusza. Jedno takie wystąpienie poparte zostało ponad tysiącem podpisów wiernych. Zaświadczano o niewinności wikarego i precyzyjnie opisano motywy pomówień wobec niego ze strony skarżącej rodziny, o dziwo, inspirowanej i wspieranej przez innego wikarego z tej samej parafii (dzisiaj ów wikariusz nie jest już księdzem). Biskup Dec pozostawał jednak głuchy na te głosy. A parafianie spotykali się nawet z złośliwymi i prześmiewczymi komentarzami ze strony pracowników kurii, która od samego początku traktowała ks. Mateusza jak potencjalnego przestępcę, w żaden sposób go nie wspierając i zapominając o zasadzie domniemania niewinności.

reklama

Nie ma dowodów

W październiku 2018 roku Prokuratura Rejonowa w Kłodzku, pomimo niemal dwuletniego postępowania i przesłuchania wielu świadków, nie znalazła dowodów potwierdzających popełnienia przez wikarego czynu, o który go oskarżono. Sprawę definitywnie umorzono. Wtedy jednak z oskarżeniem subsydiarnym (w zastępstwie prokuratury) wystąpiła rodzina ministrantów. Sprawa trafiła na wokandę Sądu Rejonowego w Kłodzku. - Czy działania organów ścigania były niedostateczne, czy też młody wikary padł ofiarą intrygi i fałszywych oskarżeń? Dodatkowo rodzi się pytanie dlaczego kuria, tak na ogół oporna na wyciąganie jakichkolwiek konsekwencji np. wobec księdza z prawomocnym wyrokiem skazującym za użycie paralizatora wobec turysty, w tym przypadku zadziałała w sposób tak bezwzględny – i to tylko na podstawie oskarżeń jednej rodziny? - pytali wierni z Kłodzka, którzy liczyli, że ich wiary wróci do Kłodzka.


reklama

Sąd uniewinnił

We wrześniu tego roku kłodzki sąd uniewinnił ks. Mateusza z zarzutów pedofilii oraz znęcania się nad dwoma ministrantami. Proces był niejawny, podobnie jak uzasadnienie do wyroku. Znamy tylko wyrok. Opis rzekomych przestępstw oraz uzasadnienie uniewinnienie pozostaje niejawne. Nieoficjalnie udało się nam dowiedzieć, że oskarżyciele domagali się 5 lat więzienia dla ks. Mateusza oraz wysokich odszkodowań. Wyrok nie jest prawomocny. Oskarżyciele subsydiarni (matka ministrantów i jeden z nich, który jest już dorosły) złożyli apelację. - Mam nadzieję, że sąd w Świdnicy definitywnie zakończy sprawę – mówi jeden z kłodzczan, posiadający wiedzę w tej sprawie. Jego zdaniem do żadnego molestowania nie doszło, jedynie do zacietrzewienia jednej rodziny. - Zwykłe żarty urosły w tym procesie do rangi zachowań nieobyczajnych, a nawet molestowania i pedofilii. Na szczęście sąd nie dał się na to nabrać i prawidłowo rozpoznał sprawę – dodaje.

R.Piela

 

Czytaj także:

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama