reklama
reklama

Kłodzko = Referendum

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Kłodzko =  Referendum  - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościByło w 2012 roku. W 2017 zbierano podpisy, żeby jej przeprowadzić. W tym roku znowu się o nim mówi. Podobno jesienią w Kłodzku znowu ruszy referendalna machina.
reklama

Oficjalnie nikt się nie przyznaje, że chce przeprowadzić kolejne referendum. Nieoficjalnie wielu już o nim mówi. Burmistrz Michał Piszko też zdaje sobie sprawę, że jest grupa ludzi, którzy poważnie myślą o zorganizowaniu głosowania w sprawie jego odwołania. - O tym się już mówi, w kawiarniach i restauracjach. Całkiem głośno – mówi samorządowiec. - Mam takie sygnały, że jesienią będzie kolejne referendum – dodaje. Kto tym razem mógłby stanąć na czele grupy inicjatywnej? Stanisław Bartczak, najbardziej aktywny radny opozycyjny? Samorządowiec zaprzecza, ale... - W mieście są takie nastroje – przyznaje. - Sporo ludzi jest niezadowolonych z polityki burmistrza Piszki. Być może ktoś zawiąże grupę inicjatywną i zacznie zbierać podpisy pod wnioskiem o przeprowadzenie referendum – dodaje Bartczak. Jeśli w tym roku dojdzie do kolejnego referendum to byłaby to już trzecia próba odwołania burmistrza w ciągu 8 ostatnich lat. Zwykli mieszkańcy miasta sceptycznie podchodzą to tematu. - Ten ciągły ferment nikomu i niczemu nie służy – ocenia pan Zbigniew (dane do wiadomości redakcji). - Jeśli będzie referendum to ja na pewno na nie nie pójdę. Nie ma powodów do odwołania burmistrza – dodaje. Ostatnie akcje referendalne >>> Grudzień 2017 Referendum w sprawie odwołania burmistrza i radnych chciała przeprowadzić grupa, na czele której stanął Jerzy Motyka, kłodzki kupiec. Do głosowania nie doszło. Pod wnioskiem o przeprowadzenie referendum podpisało się tylko 158 osób (potrzebne było poparcie 10 procent wyborców z Kłodzka, czyli 2 tys. 200 ludzi). Jerzy Motyka, przewodniczący (na zdjęciu) nie chciał ujawnić, ilu kłodzczan podpisało się pod wnioskiem. Stwierdził tylko, że nie udało się zebrać wymaganej ilości podpisów. Informację o ilości zebranych podpisów podało Krajowe Biuro Wyborcze. >>> Październik 2012 W październiku 2012 roku przeprowadzono w Kłodzku referendum w sprawie odwołania ówczesnego burmistrza Bogusława Szpytmy i rady miejskiej. Wtedy do urn wyborczych poszło ponad 4,5 tys. mieszkańców. Frekwencja wyniosła 20,8 procent. Minimalna liczba głosów potrzebna do odwołania burmistrza (3/5) wynosiła wówczas 6.338, a do odwołania rady 6.342. Z tamtego referendum ludzie zapamiętali wielkie billboardy zapraszające ich na grzyby, zamiast do lokalów wyborczych. Wynik uznano za żółtą kartkę, którą wyborcy pokazali Bogusławowi Szpytmie. Dwa lata później burmistrz dostał czerwoną i przegrał wybory.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo