Kłodzko. Miesiąc temu Gazeta Kłodzka pisała o problemie zgłoszonym przez naszego Czytelnika, który miał dość patrzenia na bajzel na podwórzu kamienicy nr 2 przy ul. Hirschfedera w Kłodzku.
Stare kanapy, butelki i puszki po piwie, do tego rozlatujące się szafki i inne klamoty – tak wyglądał ten wyjątkowy bałagan, który na co dzień oglądali nie tylko mieszkańcy, ale także turyści, bo to ścisłe centrum miasta (starówka).
Zadzwoniłem do ZAMG-u, który zarządza kamienicą, bo to wstyd dla miasta, takie podwórze, ale tam usłyszałem, żeby problem zgłosić do ratusza - Może jak gazeta to opisze, to ktoś się zajmie sprawą, zamiast uprawiać urzędniczy ping-pong
- opowiada nasz Czytelnik.
Poważnie zajął się sprawą radny Stanisław Bartczak. Jego interwencja w ZAMG-u co prawda też niewiele dała, ale samorządowiec tak łatwo się nie zraził i w poniedziałek, 20 lutego, zadzwonił bezpośrednio do firmy Eneris, która zajmuje się wywożeniem śmieci w kłodzku.
Poprosiłem o zajęcie się tym podwórzem, bo rzeczywiście jest obskurne. I firma od razu wysłała tam ekipę, która uprzątnęła bałagan z podwórza
- opowiada radny Bartczak.
Przeczytaj również: Burmistrz Nowej Rudy uhonorowany odznaczeniem „Bohater Narodu Ukraińskiego”
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.