Kłodzko. 3 dni temu, 20 lutego w jednym z kłodzkich mieszkań wydarzyła się tragedia, która wstrząsnęła mieszkańcami całego powiatu. Sprawa śmierci 3-letniej dziewczynki błyskawicznie rozeszła się nie tylko na Kłodzko, ale do mediów w całej Polsce.
Na jaw wychodzą nowe fakty
Lincz na matkę zmarłej Hani trwa właściwie od samego początku ujawnienia sprawy. Zarówno sąsiedzi jak i znajomi rodziny Lucyny K. informują o gigantycznych zaniedbaniach pod kątem nadzoru rodziny ze strony służb. Postanowiliśmy zweryfikować te informacje. Jak się okazuje, nad rodziną był prowadzony nadzór kuratora rodzinnego od 2015 roku. Kontrolę nad stanem opieki nad dziećmi pełnił również asystent rodzinny. Ze sprawozdań kuratora wynika, że była to rodzina wielodzietna, która zagwarantowywała dzieciom spełnienie podstawowych potrzeb życiowych.
Niepokojące sygnały
Ze względu na doniesienia sąsiadów matki zmarłej Hani, kurator niejednokrotnie składał niezapowiedziane wizyty w domu Lucyny K. Ostatnie sprawozdania z dozoru pochodzą z 30 grudnia i 17 lutego. Jak udało się nam ustalić, kurator odebrał sygnały wskazujące na niewłaściwe metody wychowawcze wobec małoletnich dzieci i w efekcie podjął natychmiastowe działania. W trakcie niezapowiedzianej wizyty domowej, zwrócił się do matki 3-letniej Hani, aby ta rozebrała dziecko z ubranek, by mógł ocenić, czy jest na niej stosowana przemoc fizyczna. W dniu tego wywiadu kurator nie stwierdził śladów bicia. Kolejne donosy sąsiadów natomiast wskazywały na izolowanie, strofowanie, stosowanie klapsów i zastraszanie dzieci przez konkubenta Lucyny K. Kurator przy kolejnej wizycie ujawnił jeden odcisk po klapsie na pośladku dziewczynki. Jego następne wizyty także nie były zapowiadane, pojawiał się regularnie w mieszkaniu kobiety - lecz w różnych przedziałach czasowych.
Dysfunkcyjna rodzina
Mała Hania miała być w marcu skonsultowana przez lekarza. Miał on sprawdzić, czy dziewczynka fizjologicznie prawidłowo się rozwija. Niestety nie zdążył. Z informacji sądowych jasno wynika, że matka Hani i dwójki pozostałych dzieci współpracowała z kuratorem i dostosowywała się do zalecanych przez nich wskazówek. Pomimo własnego upośledzenia umysłowego, wg kuratora starała się dbać o dzieci. Sama Lucyna K. zgłaszała do dozorcy krzywdzące plotki na jej temat rozpowiadane przez znajomych i mieszkańców na publicznych forach internetowych. Przyznała także, że jest znerwicowana i ma obniżone samopoczucie. Pomimo niskiego potencjału umiejętności wychowawczych kurator nie stwierdził znęcania się nad dziećmi, ani nałogów. Najstarsza, 8 letnia córka kobiety z poprzedniego związku - odnosiła sukcesy w szkole. Dziewczynka miała czwórki z kilku przedmiotów, a z pozostałych właściwie same piątki. Na chwilę obecną, zarówno 8 letnia dziewczynka, jak i jej 10- miesięczna, przyrodnia siostrzyczka znajdują się w pieczy zastępczej. W czwartek odbędzie się sekcja zwłok zmarłej, 3-letniej Hani.
Natalia Kołodziej
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.