Finał akcji „Tak! Jestem Super Woman” odbył się w Pałacu Borowa we Wrocławiu. Najpierw wyczytano nazwiska wyróżnionych prac. Mojego nie było. Potem trzecie miejsce i drugie i też nic. Myślałam, że moja historia po prostu nie przypadła ludziom do gustu – opowiada Anita Piszko.
Godziłam się już z porażką i dopiero wtedy, przy ogłaszaniu zwycięzcy, usłyszałam swoje nazwisko. To mnie całkowicie zaskoczyło, bo liczyłam na wyróżnienie, a nie główną nagrodę
– dodaje.
Swoją historię napisała w ostatniej chwili i wysłała na konkurs w ostatni możliwy dzień. Wkrótce otrzymała informację, że jej praca jest za długa. Skróciła ją i zakwalifikowała się do finałowej 40. Na te prace głosowali internauci. Historia Anity Piszko zebrała prawie 300 głosów.
Za wszystkie te głosy bardzo dziękuję – dodaje radna i zaznacza, że po raz pierwszy publicznie opowiedziała o wydarzeniach, które na zawsze zmieniły jej życie.
Dlaczego zdecydowała się mówić? Bo wciąż zbyt wiele osób wierzy, że sądy są gwarantem sprawiedliwości. A prawda jest inna – często dowody nie mają znaczenia, czarne staje się białe, a strony postępowania nie są traktowane równo. Moja historia to głos tych, którzy zderzyli się z bezsilnością w walce o sprawiedliwość – wyjaśnia Anita Piszko.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.