Kłodzko. Gdyby nie rutynowa kontrola, mogłoby dojść do tragedii. 7 lipca koło granicy z Czechami patrol Inspekcji Transportu Drogowego z Kłodzka zatrzymał kierowcę do kontroli. W trakcie sprawdzania stanu technicznego pojazdu, uwagę inspektorów zwróciły zardzewiałe tarcze hamulcowe przy dwóch kołach naczepy. Ich stan świadczył o tym, że praca zacisków i klocków hamulcowych nie jest prawidłowa.
Gdy inspektor dostał się pod naczepę okazało się, że siłowniki hamulcowe przy dwóch kołach odłączono od układu pneumatycznego. Z kolei przewody układu zaciśnięto tzw. „trytytkami”, żeby uniemożliwić wypływ powietrza. Kierowca przyznał się, że kilka dni wcześniej doszło do awarii i postanowił dokonać niebezpiecznej przeróbki układu hamulcowego, aby dojechać na czas do miejsca rozładunku towaru. W trakcie dalszej kontroli stanu technicznego zauważono również pękniętą tarczę hamulcową przy jednym z kół naczepy.
Inspektorzy zatrzymali dowód rejestracyjny niesprawnej naczepy i wydali zakaz jej dalszej jazdy. Pojazd skierowano na parking strzeżony do momentu naprawy usterek. Kierowcę ukarano mandatem. Wobec jego szefa wszczęte będzie postępowanie administracyjne, grozi mu kara finansowa.
Źródło: Inspekcja Transportu Drogowego
Autor: Zuza K. Wolska
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.