reklama

Kłodzko. Mieszkańcy topili kukłę koronawirusa

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Kłodzko. Mieszkańcy topili kukłę koronawirusa  - Zdjęcie główne
reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościByły starosta kłodzki wypowiedział otwartą wojnę pandemii. Jaki miał pomysł na pozbycie się koronawirusa?
Reklama lokalna
reklama

Kłodzko. Po raz pierwszy zamiast Marzany wrzucono do wody kukłę koronawirusa. Były starosta kłodzki wypowiedział otwartą wojnę pandemii. W sobotę, 20 marca, zamiast Marzanny, utopił w kanale Młynówka kukłę koronawirusa. Happening z w pierwszy dzień astronomicznej wiosny zorganizował Adam Łącki i Towarzystwo Miłośników Ziemi Kłodzkiej. Był pochód ozdrowieńców, krótkie piosenki okolicznościowe, mowa pogrzebowa, a potem chlust do wody z mostu św. Jana. - Zorganizowaliśmy happening bo jest najbardziej sugestywny i dociera do ludzi. Nietypowa była tez mowa pogrzebowa, bo przecież dobrego słowa o żegnanym koronawirusie powiedzieć się nie dało – wyjaśnił Adam łącki, radny powiatowy i były starostwa kłodzki. - Mamy nadzieję, że wyrzuciliśmy zło i ono nie będzie do nas wracało – dodał szef Towarzystwa Miłośników Ziemi Kłodzkiej.

reklama

 

 

Jest źle

Niestety pandemia nie zwalnia. Dziś (sobota, 20 marca) w powiecie kłodzkim zachorowały 124 osoby. To o 10 osób mniej niż wczoraj. W ciągu ostatnich 24 godzin w naszym powiecie na szczęście nikt nie zmarł. Z kolei na Dolnym Śląsku zachorowały 2226 osoby. Zmarło 19 zakażonych osób, a zaszczepiono 6368 osób. Niepokojące są także informacje o tym, że koronawirus atakuje także dzieci. W piątek, 26 lutego do kłodzkiego szpitala trafiła trójka dzieci zarażonych koronawirusem. Jedno było przywiezione aż z Wrocławia, ponieważ na tamtejszym oddziale zakaźnym nie było miejsca. Dziecko przebywało w naszym szpitalu do wtorku, 2 marca. Zapytaliśmy dyrektorkę kłodzkiego szpitala, czy do placówki trafia coraz więcej dzieci chorych na koronawirusa - Nie, to był pojedynczy incydent. Dzieci były u nas kilka dni i były one obciążone chorobami współistniejącymi. Ich objawy były grypopodobne i nie różniły się zbyt wiele od objawów dorosłych - informuje Jadwiga Radziejewska. Maluchy zniosły chorobę łagodnie i na szczęście nie było takiej potrzeby, żeby którekolwiek z nich musiało zostać podłączone do respiratora. Jadwiga Radziejewska uspokaja, że do naszego szpitala trafia naprawdę niewiele dzieci zakażonych covidem i nie ma tendencji wzrostowej. To samo dotyczy młodzieży. Najczęściej na odział zakaźny trafiają osoby w podeszłym wieku, z różnymi chorobami. Zdarzają się także pojedyncze przypadki osób w wieku średnim bez obciążeń, ale jest to rzadkie zjawisko. 

reklama

 

 

 

 

 

 

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama