Kłodzko. Wcześniej Małgorzata Szczepańska była oskarżana i zawieszana, zredukowano jej wymiar czasu pracy. Na szczęście Odwoławcza Komisja Dyscyplinarna przy ministrze edukacji i nauki uznała ją za niewinną. Pozostało jednak pytanie, czy naprawdę dyrekcji szkoły chodziło o dobro dzieci, czy była to klasyczna zemsta na nauczycielce, która napisała skargę.
Akt pierwszy
Wstęp do tej historii rozegrał się w Szkole Podstawowej nr 2 w Kłodzku podczas pandemii i lockdownu w 2020 roku. To wtedy Małgorzata Szczepańska zorientowała się, po telefonach od rodziców, że dzieci z jednej z klas nie mają kontaktu ze specjalistką od hortiterapii (ogrodoterapia), która wtedy pełniła obowiązki wicedyrektora szkoły.Szczepańska sporządza notatkę służbową, powiadamia o tym dyrektorkę i wicedyrektorkę szkoły (obie nie piastują już tych stanowisk), następnie poruszyła sprawę na posiedzeniu rady pedagogicznej i w końcu napisała oficjalną skargę do Rady Miasta w Kłodzku. Samorządowcy w 2021 roku uznali skargę za bezzasadną, co nie jest zaskoczeniem, gdyż prawie wszystkie skargi kierowane do tego gremium są uznawane za bezzasadne.
Tymczasem zgodnie z opinią Kuratorium Oświaty we Wrocławiu "brak było podstaw do odstąpienia przez dyrektora szkoły od polecenia wicedyrektorce prowadzenia zajęć hortiterapii w okresie od 25 marca 2020 roku do 19 maja 2020 roku".
Akt drugi
W roku szklanym 2021/22 dyrekcja szkoły przesunęła Małgorzatę Szczepańską do pracy w świetlicy.W listopadzie i grudniu 2021 roku doszło do dwóch zdarzeń z jedną z agresywnych uczennic, z którą mieliśmy już problemy wychowawcze – opowiada nauczycielka. Pokłosiem tych incydentów było oskarżenie mnie o naruszenie nietykalności cielesnej uczennicy oraz nieudzielenie pomocy i nagrywanie agresywnego dziecka - dodaje.
7 lutego 2022 roku p.o. dyrektorka SP 2 (to ta sama osoba, która przez dwa miesiące nie prowadziła zajęć z hortiterapii) zawiadamia Kuratorium Oświaty o podejrzeniu popełnienia przez Szczepańską czynu naruszającego prawa i dobro dziecka. Rzecznik dyscypliny przy wojewodzie dolnośląskim wniósł o zwolnienie dyscyplinarna oskarżonej nauczycielki i zakaz pracy w zawodzie nauczyciela przez 3 lat.
Komisja dyscyplinarna wymierzyła jej ostatecznie karę nagany z ostrzeżeniem. Już podczas postępowania we Wrocławiu okazało się, że o żadnym naruszeniu nietykalności cielesnej uczennicy nie może być mowy. Wyszło na jaw, że nie ma na to żadnych świadków.
Kara nagany był dla mnie nie do przyjęcia, bo nic złego nie zrobiłam. Dlatego odwołałam się od tej decyzji do Komisji Dyscyplinarnej przy ministrze edukacji
– opowiada Szczepańska.
Akt trzeci
Sprawa kłodzkiej nauczycielki trafiła do Warszawy. Komisja odwoławcza przy ministrze po przeanalizowaniu akt spawy wyraziła duże wątpliwości co do sposobu przeprowadzenia postępowania dyscyplinarnego we Wrocławiu, uchyliła orzeczenie o naganie i uniewinniła Małgorzatę Szczepańską od zarzucanych jej czynów.Z materiału dowodowego wynika, że rodzice uczennicy nie byli przesłuchani w toku postępowania. Nie przesłuchano także specjalistów szkolnych – pedagoga i psychologa oraz p.o dyrektora szkoły w obecności obrońcy obwinionej i jej samej, co bezsprzecznie narusza prawo do obrony – czytamy w uzasadnieniu decyzji komisji odwoławczej w Warszawie. Obwiniona, chcąc uzyskać wsparcie i zrozumienie, stała się sama ofiarą przełożonego, który przekazał nagranie rodzicom dziecka – stwierdzają członkowie komisji.
Z zeznań jednej z nauczycielek wynika, że p.o. dyrektorka (to ta sama osoba, która przez dwa miesiące nie prowadziła zajęć z hortiterapii) wywierał naciski na nią, aby złożyła fałszywe zeznania, które miały doprowadzić do zwolnienia Małgorzaty Szczepańskiej z pracy.
Epilog
Małgorzata Szczepańska została oczyszczona ze wszystkich, jak się okazało, bezpodstawnych zarzutów. Nikt ze szkoły, w której pracowała, nie przeprosił jej jednak za dwa lata gehenny.Pewnie nie poradziłabym sobie z tym wszystkim, gdyby nie pomoc prawna mecenasa Kazimierza Światłego, któremu dziękuję. Uniewinnienie mnie nie kończy jednak sprawy. Po pierwsze zawiadomiłam prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa podczas postępowania dyscyplinarnego, jakie mi wytoczono. Właśnie dostałam informację, że prokuratura wszczyna w tej sprawie postępowanie. Po drugie będę na drodze sądowej dochodzić odszkodowania za poniesione straty finansowe – zapowiada nauczycielka.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.