- Nie ma dla nas czasu, w ogóle nas nie słucha, a jak już uda się komuś zgłosić jej problem to od razu na niego krzyczy – mówią jednym chórem działkowcy z ROD jedność, z którymi spotkaliśmy się dwa tygodnie temu. - Od miesięcy, a nawet lat prosimy o zrobienia jakiś schodków i poręczy przy bocznym wejściu na ogrody od ulicy Noworudzkiej, bo jest tam stroma skarpa – dodają.
O skarpie bez schodów i poręczy pisaliśmy przed rokiem. Wtedy nie udało się nam skontaktować z panią prezes. Tym razem po kilku telefonach na kontaktowy numer stacjonarny, oddzwoniła dyżurna osoba z zarządu. Poprosiliśmy ją o przekazanie pani prezes, żeby skontaktowała się z nami. Niestety przez 5 dni nie znalazła na to czasu.
- My też mamy z nią utrudniony kontakt, bo ten numer stacjonarny wiecznie jest głuchy – mówią działkowcy. - W maju główna aleja została cała rozkopana, bo wymieniają rury wodociągowe. Bardzo dobrze, tylko dlaczego nie było wcześniej o tym żadnej informacji? Przywiozłam kosiarkę, ale nie mogłam, przez rozkopaną aleję, wjechać z nią na moją działkę. Jedna rzecz, która wyszła pani prezes to przytwierdzenie do ogrodzeń nowy numerków, jakby to było najważniejsze. Taką to mamy właśnie panią prezes od numerków – dodaje.
Liczymy na to, że pani przez w końcu zadzwoni do redakcji Gazety Kłodzkiej, aby odnieść się do słów krytyki.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.