Ktoś podpalił daszek nad wejściem do salonu fryzjerskiego. Takie są wstępne ustalenia w sprawie pożaru, do jakiego doszło w środę, 14 września, przed godz. 5.00, przy ulicy Nad Kanałem w Kłodzku. Pożar nie był duży. Jeszcze przed przybyciem straży pożarnej, przy użyciu garnka z wodą, ugasili go mieszkańcy budynku. Akt wandalizmu to jednak nie jedyny przykry punkt tej opowieści. Początkowo strażacy dysponowali nieprecyzyjną lokalizacją miejsca zdarzenia i szukali pożaru po drugiej stronie Młynówki. W czasie jazdy wąskimi uliczkami Wyspy Piasek we znaki dały im się źle zaparkowane samochody. Szczególnie dwa z nich, pozostawione na skrzyżowaniu ulic Grottgera i Braci Gierymskich, prawie uniemożliwiły przejazd pojazdu ratowniczo-gaśniczego. Osobowe Volkswageny zaparkowano na wprost wylotu ulicy Braci Gierymskich innym osobówkom to nie przeszkadzało, ale dla strażackiej ciężarówki było za mało miejsca.
Czytaj więcej w Gazecie Kłodzkiej nr 364
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.