reklama

Jerzy G. poza sejmikiem

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Jerzy G. poza sejmikiem - Zdjęcie główne
reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościJerzy G. nie reprezentuje już okręgu wałbrzyskiego w Sejmiku Samorządowym Województwa Dolnośląskiego.
Reklama lokalna
reklama

Wygaszono mu mandat w związku z niezłożeniem oświadczenia majątkowego. To jednak najmniejszy problem, z jakim boryka się były dyrektor dolnośląskiego oddziału PCK. W regionie wałbrzyskim wybraliśmy 8 radnych. Od 28 czerwca mamy o jednego mniej. I tak pewnie będzie do końca tej kadencji, bo jest za mało czasu, aby powołać nowego radnego. Byłby nim Jacek Tyniec, który uzyskał najlepszy wynik (prawie 4 tys. głosów) wśród tych kandydatów z PiS, którzy mandatu nie ugrali. Znany w Kłodzku Jerzy G., były dyrektor dolnośląskiego oddziału PCK, jest podejrzany o milionową malwersację. W lutym tego roku trafił do aresztu. Wcześniej, przez ponad 3 lata (2011-2014), pełnił w Kłodzku ważną funkcję. G. był szefem rady nadzorczej Wodociągów Kłodzkich. Powołał go do tego gremium w 2011 roku były burmistrz Bogusław Szpytma. Jak G. rządził miejską spółką komunalną? Z raportu Najwyższej Izby Kontroli wynika, że bardzo rozrzutnie. To za jego kadencji Kłodzkie Wodociągi zaciągnęły 10 mln zł kredytu na wykup od miasta ziemi i rur. NIK taką transakcję określił jako niegospodarną. W przypadku zakupu ziemi kontrolerzy zauważyli, że jej wartość zawyżono o 4,7 mln zł w stosunku do ceny rynkowej, a w przypadku zakupu rur stwierdzili, że korzystniejsze byłoby przejęcie ich w formie aportu. Szastał kasą Z raportu NIK wynika, że Jerzy G. miał bardzo lekką rękę do podpisywania umów o pracę. Po niespełna roku pracy zmienił ówczesnemu prezesowi Markowi Szpakowi umowę, wprowadzając do niej 12-miesięczny okres wypowiedzenia. Jak tłumaczył się z tego kontrolerom NIK? - Jeśli rada nadzorcza i właściciel są zadowoleni z działania zarządu i wyników finansowych to może wprowadzić takie uregulowanie, które ma charakter motywacyjny – stwierdził G. Poza tym G. przyznał Szpakowi dodatek stażowy, który zgodnie z ustawą kominową mu się nie należał. Jak G. przekręcił milion? Dolnośląski oddział PCK współpracował z firmą Wtórpol ze Skarżyska-Kamiennej przy zbieraniu odzieży do ustawionych na ulicach kontenerów. Czerwony Krzyż zbierał odzież i oddawał firmie ze Skarżyska. Na rachunek PCK wpływała za to gotówka. Ludzie z PCK zwietrzyli interes. Przygarnęli bezdomnego, dali mu pokój i w 2015 roku założyli na niego firmę. I na konto tej firmy, a nie na konto PCK Wtórpol zaczął wpłacać pieniądze za używaną odzież. Dziś bezdomny – Arkadiusz H. - jest jednym z podejrzanych. Lewą firmą i jej finansami zarządzali radny Jerzy G. i były dziś pracownik PCK Bartłomiej T. Nielegalny proceder rozpoczął się w 2015 roku.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama