reklama

Jakubczyk: Punkt widzenia o referendum (ciąg dalszy)

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Jakubczyk: Punkt widzenia o referendum (ciąg dalszy) - Zdjęcie główne
reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościZygmunt Jakubczyk jeszcze krytykuje dr Ilczyszyna.
Reklama lokalna
reklama


Dr Marek Ilczyszyn bardzo mocno skrytykował kłodzkie referendum na stronach Klodzko24.eu. Zygmunt Jakubczyk, inicjator głosowania odpowiada na zarzuty po raz kolejny.

Nie doczekawszy się porefendalnych wniosków, również tych w kontekście budowy upragnionego społeczeństwa obywatelskiego, trzymając się maciejowej formuły „a com zaczął, skończyć muszę”, uwag kończących z mojej strony kilka. A, że dyskutować zawsze warto, wpadł mi do głowy pomysł takowy. O nim w zakończeniu.

Drogi Panie. Widzę, że chce Pan przejść samego siebie. Tezy, że wygrywać należy przede wszystkim za pomocą argumentów pozytywnych w przypadku referendum o odwołanie władzy, w żaden sposób obronić się nie da. To jest dobre na anty tezę dla społeczeństwa obywatelskiego. Powtórzę z poprzedniego odcinka. Typowe mącenie i zawracanie Wisły, żeby innych sformułowań ani użyć, ani domniemać.

Inicjatywa referendalna w sprawie odwołania powstaje zawsze tam, gdzie społeczność lokalna dostrzega nieprawidłowości w funkcjonowaniu organów stanowiących. Suma tych nieprawidłowości składa się na wniosek o przeprowadzenie referendum. To jest geneza. Nieprawidłowości zawsze dotykają negatywów. Gdyby były inaczej, to jaki byłby sens przeprowadzania referendum w sprawie odwołania. Jedynym pozytywem referendum, jeśli już (a tak go Pan szuka) jest to, że ktoś dostrzega nieprawidłowości, reaguje na nie, następnie formułuje w postaci wniosku i przeprowadza procedurę referendalną.

PRZECZYTAJ: dr Marek Ilczyszyn odpowiada Jakubczykowi

Niezrozumiałym jest celowe pominięcie zarzutów postawionych przez autorów wniosku o referendum. W takim razie, skąd wskazanie na charakter populizmu. Na czym autorowi zależało? Coś mi się zdaje, że bardziej na deprecjacji inicjatywy referendum, niż obronie jego sensu. Zapytam też, w którym miejscu dostrzega Pan działanie, które da się osadzić w kategorii wylewania pomyj na myślących krytycznie o referendum? Ze strony Inicjatora Referendum, określenia o podobnym charakterze nie padały. Bez mojej akceptacji, żaden tekst wychodzący od Inicjatora nie mógł być publikowany. Nie przypominam sobie określeń, o takim charakterze.

Tego to już w ogóle nie rozumiem. Czy Pan się słyszy? „Zdecydowanie nie zgadzam się z głosami nawołującymi do obciążenia organizatorów referendum jego kosztami” Prezentowana opinia wskazuje na alternatywę. Pytam, jaką? Odpowiem od razu. Takiej alternatywy nie ma. Prawnie również nie istnieje. Dopowiem jedynie, że koszt referendum na pewno nie przekracza kwoty 80 tysięcy złotych. Możemy natomiast analizować, co miasto kosztuje więcej? Referendum, czy np. wynagrodzenie burmistrza Kłodzka, wyższe niż prezydenta Wrocławia, mimo tego, że miasto 23 razy mniejsze. Poza tym Drogi Panie, demokracja musi kosztować. To nie jest moja opinia, ale zgadzam się z nią całkowicie. Dostrzegam celowe pomijanie innych wątków dogłębnej pańskiej analizy. Nie będę ich podnosił. Nie odpowiem też, dlaczego.

Było miło. Popolemizowałem, jak palacz kotłowy z inteligentem. Nie ma się co zżymać. Jestem tym pokoleniem, gdzie komuna dbała jeszcze o edukację klasy robotniczej.

W tym wszystkim dostrzegam światło pozytywu. Tu zacytuję „Wspomniałem już o gremiach opiniotwórczych, o które trudno – to oczywiste – w każdym małym mieście. Jednak dla mnie Kłodzko nigdy nie kończyło się na jego granicach, ale w jakimś sensie „łączyło się” z całą Ziemią Kłodzką”.

Choć nie w całej rozciągłości, ale podzielam pański pogląd w tej kwestii. Martwi mnie, że ten region nie dopracował się spójnej polityki i programu rozwoju o charakterze społeczno – gospodarczym w wieloletniej perspektywie. Działanie w tym kierunku widzę nie tylko jako konieczność, ale jako jedyną szansę i możliwość rozwojową. Wiele z miast tego regionu to perełki same w sobie. Włodarze tych miast zdziałali wiele, ale bez wspólnego działania ich wszystkich w regionie, perspektywę rozwoju zawęża się jedynie do granic tych miast. Bez spójnej polityki regionalnej nie będzie rozwoju tego, jedynego w swoim rodzaju regionu.

Zachęcam gremia opiniotwórcze do podjęcia dyskusji. Zachęcam Pana do przyjrzenia się tej problematyce i tym razem bez oddalenia i dystansu.

Zygmunt Jakubczyk*

*Autor był posłem na Sejm RP od 1993 do 1997 roku z ramienia Unii Pracy. Podczas stanu wojennego został wyrzucony z Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Był również członkiem NSZZ "Solidarność".

 

Poglądy przedstawione w powyższym tekście są subiektywną opinią autora i mają na celu wyłącznie zarysowanie proponowanych przez niego idei. Wszelka pojawiająca się w nim krytyka dotyczy działań i opinii, nie osób.

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama