- To co się nam proponuje (UM - przyp. red.), to najzwyklejsza śmieciowa granda - grzmi Zygmunt Jakubczyk w swoim najnowszym tekście.
Od dziś powinien funkcjonować nowy system gospodarowania odpadami, wprowadzony ustawą z dnia 1 lipca 2011 roku. Uchwałą Rady Miejskiej z 31 grudnia 2012 roku w sprawie terminu, częstotliwości i trybu uiszczania opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi, a jakże obowiązek zapłaty nowych stawek wprowadzono. Jak sami Państwo wiecie nie będą to opłaty małe. Od osoby płacić będziemy 13,50 złotych za wybór nieselektywnego sposobu zbierania odpadów. Do tego dochodzi jeszcze opłaty za dzierżawę pojemnika na składowanie odpadów – 8,80 zł od rodziny zamieszkującej we Wspólnocie. Miesięcznie będzie to 132 zł. Nie znamy dziś ceny pojemnika, ale wychodzi na to, że gdyby taki pojemnik Wspólnota kupiłaby nawet za kwotę 500 złotych, to przy ustalonej przez UM opłacie, w ciągu roku moglibyśmy kupić 3 takie pojemniki.
Krótko mówiąc, najprawdopodobniej producenci odpadów – czyli my, nie tylko sfinansujemy pojemniki na odpady, ale przez kolejne lata płacić będziemy za przysłowiowe frico odbiorcy odpadów.
Idę sprawdzić, jak teraz będę składował odpady i co widzę. To samo co przed 1 lipca. Te same pojemniki i dotychczasowy sposób składowania. To gdzie ta selekcja? Gdzie te nowe znakowe nie tylko kolorystycznie pojemniki. Opłaty według nowych stawek mają być wnoszone do 15 dnia każdego miesiąca. Nie mogę nie zapytać w tym miejscu. To właściwie za co mamy płacić, jeśli nie ma nowych pojemników, nie ma także możliwości selekcji odpadów. To co się nam proponuje, to najzwyklejsza śmieciowa granda. W tej sytuacji nie widzę żadnego powodu dla wnoszenia ustalonych przez UM nowych opłat za gospodarowanie odpadami komunalnymi składanych przez właścicieli nieruchomości. Nie pozostaje nam nic innego, jak oczekiwanie na przyjazd samochodów odbierających zgromadzone odpady. Ciekawe czy będą to pojazdy wielokolorowe, tak jak zapowiadane pojemniki do selekcji. Gdyby tak się nie stało, to warto postawić pytanie. O jakiej selekcji mówimy. Warto też spytać, czy aby nie mamy do czynienia z przysłowiowym w butelkę nabijaniem.
Zygmunt Jakubczyk*
*Autor był posłem na Sejm RP od 1993 do 1997 roku z ramienia Unii Pracy. Podczas stanu wojennego został wyrzucony z Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Był również członkiem NSZZ "Solidarność".
Poglądy przedstawione w powyższym tekście są subiektywną opinią autora i mają na celu wyłącznie zarysowanie proponowanych przez niego idei. Wszelka pojawiająca się w nim krytyka dotyczy działań i opinii, nie osób.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.