Polski ład, inflacja i drożyzna, a nawet afera z Pegazusem - to wszystko od dwóch tygodni nie istnieje w przestrzeni publicznej. To dobrze czy źle?
Takie rzeczy jak podsłuchiwanie szefa kampanii wyborczej głównej partii opozycyjnej wymaga wyjaśnienia, ale w przyszłości. Obecnie wszystkie wysiłki polskiego państwa i klasy politycznej powinny być nakierowane na pomoc dla Ukrainy, która padła ofiarą brutalnej agresji. Musimy mieć świadomość, że ta agresja, pośrednio, zagraża Polsce, bo suwerenna i prozachodnia Ukraina to jeden z ważnych warunków polskiego bezpieczeństwa.
Jesteśmy bezpieczni? - to pytanie Polacy zadają sobie coraz częściej. Pana zdaniem nie mamy na razie powodów do obaw?
Uważam, że Polska jest bezpieczna dzięki temu, że jesteśmy członkiem najpotężniejszej organizacji militarnej w dziejach świata, czyli Paktu Północnoatlantyckiego. Dodatkowo to bezpieczeństwo jest wzmacniane przynależnością do Unii Europejskiej. Te sojusze w połączeniu z silną polską armią powinny zapewnić nam bezpieczeństwo nie tylko teraz, ale również w przyszłości.
Ale jak mówi starożytne przysłowie: chcesz pokoju, szykuj się na wojnę, dlatego pomimo że jesteśmy partią opozycyjną, popieramy rządowy projekt o obronie ojczyzny, przewidujący zdecydowane zwiększenie nakładów na obronność i wzmocnienie liczebności, a także usprawnienie funkcjonowania polskiej armii.
Przeczytaj: Monika Wielichowska pyta premiera o podwyżki
Czy porozumienie myśli już o przyszłorocznych wyborach?
Przygotowujemy nowy program. Pracuje nad nim specjalnie powołany zespół, w skład którego wchodzi nowy szef okręgu wałbrzyskiego Jacek Hecht. Ten program będzie zdecydowanie bardziej wolnorynkowy. Uważamy, że wszystko, co nie jest zakazane, powinno być prawnie dopuszczalne.
Chcemy wprowadzić proste jednolite podatki, ograniczyć nadmierną biurokrację. To zawsze było w naszych programach, ale nieco w cieniu w związku z tym, że byliśmy w koalicji z dwiema partiami, które mają wyraźnie etatystyczne programy, czyli PiS i Solidarna Polska. Przywiązanie do wolnego rynku będziemy w nowym programie łączyć z tradycyjnymi polskimi wartościami takimi jak rodzina, patriotyzm, czy wiara chrześcijańska.
Uważamy, że istnieje przestrzeń między Platformą Obywatelska a PiS-em, przestrzeń, która może być zagospodarowana przez nowe środowisko, nowy komitet wyborczy. Porozumienie chciałoby go współtworzyć z naturalnymi partnerami: Koalicją Polską, której rdzeniem jest PSL i dużą częścią konserwatywnie nastawionych bezpartyjnych samorządowców. Nie ukrywam, że byłoby bardzo pożądane - w kontekście odsunięcia PiS-u od władzy - współtworzenie tego nowego komitetu z Szymonem Hołownią, ale decyzja należy do niego.
Jak wyglądają lokalne struktury Pana ugrupowania?
Po odejściu Wojciecha Murdzka i osób z nim związanych Porozumienie w okręgu liczy ok. 30 osób. Przeprowadziliśmy właśnie wybory i nowym szefem okręgu wałbrzyskiego został Jacek Hecht.
Jak Pan odebrał odejście ministra Murdzka? Czy to obrazuje właśnie to etatystyczne podejście do polityki, o którym Pan wspomniał?
To przede wszystkim pokazuje siłę działań, które były podejmowane przeciwko Porozumieniu od czasu, kiedy sprzeciwiliśmy się i to skutecznie wyborom kopertowym. Stosowano wobec nas różnego rodzaju naciski, padały groźby i obietnice. Większość członków Porozumienia oparła się tym naciskom, ale byli i tacy, którzy zdecydowali się poprzeć Polski Ład, pomimo że widać dzisiaj wyraźnie, jak bardzo szkodliwy jest to program.
Nie chcę odpowiadać zaniczyje sumienie, nie chcę nikogo atakować z imienia i nazwiska; mogę powiedzieć, że jestem dumny z tego, że większość ludzi z Porozumienia pozostał wierna naszemu programowi i wierna idei służenia Polsce, a nie zabiegania o własne stanowiska.
Ostatnie pytanie, nie o polityce, ale o ziemi kłodzkiej. Czy przy okazji wizyty u nas coś Pan zwiedzi?
Na ziemi kłodzkiej byłem już parokrotnie. Ostatnio za czasów burmistrza Szpytmy odwiedziłem przepiękne Kłodzko i ziemię kłodzką, która jest jednym z najbardziej uroczych zakątków Polski. Tym razem chcę zwiedzić twierdzę kłodzką i Kłodzką Górę, a jak pogoda i czas dopiszą, odwiedzę jeszcze Polanicę-Zdrój. Moja rodzina ma pewne związki z tym właśnie uzdrowiskiem, bo w Polanicy-Zdroju urodził się mój starszy brat, a moi rodzice przez parę lat mieszkali w tym kurorcie.
Przeczytaj również: Starostwo utworzyło konto do wpłat na pomoc uchodźcom
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.