Gminy będą bogatsze?

Ludowcy chcą wprowadzić subwencję środowiskową dla gmin, które ze względu na ochronę przyrody nie mogą inwestować. Gminy będą mogły dostać od 80 do 160 zł za hektar

Takich subwencji środowiskowych domagają się ludowcy Gminy, na terenie których przeważają obszary chronione (parki narodowe, rezerwaty przyrody i Natura 2000) nie będą poszkodowane przez to, że nie można tam inwestować. Polskie Stronnictwo Ludowe w swoim projekcie zmieniającym ustawę o dochodach jednostek samorządu terytorialnego proponuje nowy mechanizm - subwencję środowiskową. Miałyby ją otrzymywać te gminy, których powyżej 50 proc. powierzchni zajmują parki narodowe, rezerwaty przyrody oraz obszary Natura 2000.

Takich gmin jest w Polsce, jak się szacuje, około 300. Subwencja środowiskowa byłaby przyznawana z budżetu państwa i mogłaby być przeznaczona przez władze gminy na dowolny cel z listy samorządowych zadań własnych. Przy czym jej kwota bazowa byłaby ustalona ustawowo z uwzględnieniem stawki wyjściowej. Ludowcy proponują, żeby były to kwoty od 80 do 160 zł za ha terenów objętych ochroną ze względu na przyrodę. W ocenie autorów projektu takie rozwiązanie pozwoli na zaspokojenie realnych potrzeb gmin, które ze względu na poniesione ubytki w dochodach własnych, rzeczywiście potrzebują wsparcia.

Jeśli Sejm przyjąłby propozycję posłów z PSL-u, to skorzystałyby na tym także dolnośląskie gminy. Jedną z nich byłoby Stronie Śląskie. Prawie 70 procent obszaru tej gminy to rezerwaty i tereny przypisane do programu Natura 2000.

- To dobre rozwiązanie - ocenia Zbigniew Łopusiewicz, burmistrz Stronia Śląskiego. - Obawiam się jednak, że nie prędko wejdzie w życie. Chodzi o bardzo duże pieniądze i nie sądzę, żeby minister finansów dał się do niego tak łatwo przekonać - dodaje samorządowiec.

Rzeczywiście roczna subwencja środowiskowa tylko dla Stronia Śląskiego to kilkanaście mln zł. Jeśli przemnożymy taką kwotę przez 300 gmin w Polsce wychodzi kilka miliardów zł.

Romuald Piela