Opłaty klimatyczne kojarzą się z nadmorskimi miejscowościami i uzdrowiskami, takimi jak Polanica czy Kudowa. Okazuje się, że nie tylko. Pazerni samorządowcy podatek od świeżego powietrza wprowadzają na wiochach zabitych dechami, w których działają kamieniołomy i oczyszczalnie ścieków. O klimatycznej paranoi pisze Karolina Makiej
Okazuje się, że opłaty klimatyczne płacą w powiecie kłodzkim nie tylko kuracjusze odwiedzający uzdrowiska. Obowiązuje w wielu wioskach, między innymi w Tłumaczowie, gdzie działa duży kamieniołom i Ścinawce, w której funkcjonują oczyszczalnia ścieków i wysypisko śmieci.
- Oczywiście płacę klimatyczne choć nie powinnam bo przez kamieniołom ciągle we wsi jest kurz – zastanawia się pani Renata, prowadząca agroturystykę w Ścinawce Górnej. - Po jednym dniu mam cały stół pełen pyłu, nie mówiąc już o kurzu na oknach - dodaje. Takie tłumaczenia kompletnie nie interesują jednak pazernych na pieniądze samorządowców.
Jak tłumaczy Sławomir Karwowski, wójt gminy Nowa Ruda pobieranie opłat klimatycznych wynika z ustawy. Można ją wprowadzać w miejscowościach posiadających wartości klimatyczne i krajobrazowe.
W gminie Nowa Ruda opłata klimatyczna obejmuje jedynie Jugów i Sokolec, czyli miejscowości, górskie, gdzie można spotkać turystów. W gminie Radków jest inaczej. Klimatyczne płaci się praktycznie w całej gminie, czyli m.in. w Tłumaczowie, gdzie działają kamieniołomy, Ścinawce Dolnej znanej z oczyszczalni ścieków i wielkiego składowiska odpadów. Wielu właścicieli gospodarstw agroturystycznych działających w gminie Radków mówi wprost, że to głupota. Czy ich zdanie wezmą pod uwagę samorządowcy?
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.