reklama

Gmina Nowa Ruda. Matka sprzeda dom, aby pokryć koszty leczenia syna?

Opublikowano:
Autor:

Gmina Nowa Ruda. Matka sprzeda dom, aby pokryć koszty leczenia syna? - Zdjęcie główne

Potrzeba 200 tys. zł, aby zapłacić za dodatkowe leczenie Krzysia Janowca

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościPotrzeba 200 tys. zł, aby zapłacić za dodatkowe leczenie Krzysia Janowca. Pomożecie?
Reklama lokalna
reklama

Gmina Nowa Ruda. Matka sprzeda dom, aby pokryć koszty leczenia syna? Potrzeba 200 tys. zł, aby zapłacić za dodatkowe leczenie Krzysia Janowca pochodzącego z gminy Nowa Ruda. Chłopiec mieszkający w gminie Nowa Ruda ma rodzinę w Budzowie, tu też organizowano na jego leczenie wiele zbiórek.

Przypomnijmy. Sześć lat temu u Krzysia wykryto guza mózgu. Diagnozy stawiano różne: tętniak, naczyniak, nowotwór, glejak, torbiel itd. Zaplanowane operacje były wielokrotnie przekładane. Wreszcie, dzięki pomocy jednej z fundacji, rodzice 16-latka trafili do profesora w Tübingen w Niemczech, który zdecydował się ratować ich syna. W ciągu kilkunastu dni udało się zebrać ponad 180 tys. zł i w październiku chłopiec wyjechał po zdrowie. Trzy tygodnie temu 16-latek przeszedł operację i szczęśliwy szykował się do powrotu do domu. Niestety stało się inaczej.

reklama

Było już dobrze...

- Sami nie wiemy na jakim etapie dziś jesteśmy. Po operacji głowy wszystko było w porządku. Operacja przebiegła bardzo dobrze - opowiada mama Małgorzata Jałowiec. - W niedzielę znaleźliśmy Krzysia nieprzytomnego w łazience. Później było już tylko pogotowie i zero świadomości, bo Krzysiu był kompletnie nieświadomy. Okazało się, że ma zator w nodze - mówi kobieta. Nie wiadomo, dlaczego on powstał. Wiadomo jednak, że po tym incydencie został jeszcze uszkodzony wzrok. - Lekarze musieli rozcinać nogę ze względu na to, że mięśnie zaczęły się rozpadać. To spowodowało, że nerki i wątroba przestały pracować. Krzysiu był intubowany. Oddychały za niego maszyny - wyjaśnia pani Małgorzata.

Czwarta operacja

reklama

W środę, 10 lutego, Krzyś miał czwartą operację nogi. Ponieważ rana była tak ogromna, lekarze musieli ją szybko zamykać, bojąc się infekcji. Rodzina czeka, co będzie dalej. Pewne, że leczenie będzie bardzo długie. Na razie lekarze sprawdzają, w jaki stopniu uszkodzone są nerki. - Póki co priorytetem była noga i zamknięcie rany, żeby nie wdała się infekcja, bo przy tak olbrzymiej ranie jest możliwa nawet sepsa i tego też bardzo bali się lekarze. Dziś Krzyś jest przytomny, odzyskał świadomość, ale widzi bardzo źle - dodaje pani Małgorzata. - Proszę mi uwierzyć. Tego widoku nie zapomnę do końca życia: jak go znaleźliśmy, jak w chwili, gdy się wybudził, powiedział: "Mamo, czy ja umieram? Ja nie chcę umierać w Niemczech, ja chcę umierać w Polsce". Te jego przerażone oczy.

reklama

 

Niepewna przyszłość

Co dalej? Jakie są rokowania? Lekarze na razie nie mówią nic. Niczego też nie obiecują. Na dziś rachunek, który rodzina Krzysia będzie musiała zapłacić w szpitalu to ok. 200 tys. zł. Nie mówiąc o dalszym leczeniu, które wciąż jest przed nimi. - Nie są to koszty dla zwykłego śmiertelnika - mówi załamana matka Krzysia. Kobieta przyznaje, że w najgorszym wypadku, aby pokryć koszty leczenia sprzeda swój dom.

 

 

 

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama