Emigracyjna kolejka

Pani Tatiana przyjechała do Bystrzycy Kłodzkiej z Ukrainy w sierpniu ubiegłego roku. Ma polskie korzenie, dlatego posiada Kartę Polaka. We wrześniu ona, jej mąż i czwórka dzieci złożyli wnioski o karty pobytu. Do dzisiaj ich jednak nie dostali. Pani Tatiana z wykształcenia jest lekarką internistą. Rodzina utrzymuje się w tej chwili tylko z pensji męża pani Tatiany, który pracuje jako technik dentystyczny. - Rodzina napisała prośbę do senatora Aleksandra Szweda i posła Michała Dworczyka o przyspieszenie wydania im kart pobytu – mówi Bolesław Jarczyński, działacz społeczny z Bystrzycy Kłodzkiej. - Mam nadzieję, że coś to da – dodaje. Jego zdaniem, skoro Polska przyjmuje tych ludzi, to powinna załatwiać sprawy administracyjne dużo szybciej, szczególnie wobec ludzi z Kartami Polaków. Niestety Dolnośląski Urząd Wojewódzki jest zawalony takimi sprawami. Miesięcznie do DUW napływa ok. tysiąc wniosków o wydanie kart pobytu. W ubiegłym roku pisaliśmy o Ihorze z Ołdrzychowic. Ukrainiec, który ożenił się i ma z Polką dziecko, też nie mógł doprosić się o kartę pobytu. Dostał ja po nagłośnieniu sprawy, ale i tak czekał ponad rok. Olbrzymia ilość spraw związanych z pobytem obcokrajowców w naszym województwie to jeden powód wydłużenia czasu postępowań administracyjnych. Drugim jest trwająca w urzędzie kontrola CBA. To pokłosie raportu Najwyższej Izby Kontroli zatytułowanego „Państwo niegotowe na cudzoziemców”. NIK alarmuje w nim o gigantycznych kolejkach cudzoziemców w urzędach wojewódzkich, a szczególnie w naszym, dolnośląskim. Rekordzista na załatwienie formalności czekał 3 lata. Na Dolnym Śląsku czas załatwiania wszystkich pozwoleń na pracę i legalizację pobytu wydłużył się średnio z 66 do 328 dni.