Poprzednie władze Kudowy-Zdroju pozyskały pieniądze z Funduszy Europejskich na remont przeciekającego muru oporowego przedzielającego potok od stawu w Parku Zdrojowym. Wszyscy mieszkańcy bez wyjątku byli zadowoleni, bo staw to jeden z magnesów przyciągających turystów i kuracjuszy do uzdrowiska. Czar tego remontu szybko jednak prysł, gdy okazało się, że źle oszacowano kwotę jaką będą potrzebowali na wykonanie prac, które wynikały z przygotowanej wcześniej dokumentacji. Ale urzędnicy się nie poddawali - najpierw ogłosili jeden przetarg na wybór wykonawcy, później kolejny. I choć byli chętni wykonawcy, to chcieli zdecydowanie więcej niż pozyskano z Funduszy Europejskich (zarezerwowano ok. 1,4 mln zł, a wykonawcy chcieli 2,3 mln zł).
Nowe rozwiązanie
I wtedy wpadli na pomysł, który teraz odbija się czkawką mieszkańcom Kudowy-Zdroju. Postanowili ogłosić nowy przetarg, ale z możliwością złożenia ofert wariantowych. Zgodzili się na wykonanie zupełnie nowej dokumentacji technicznej zakładającej inne rozwiązanie technologiczne. Po wyborach podczas sprawdzania stanu realizacji inwestycji zauważono liczne pęknięcia na murze. Od razu zlecono wykonanie ekspertyzy technicznej. Ponieważ nie był prowadzony dziennik budowy trzeba było wykonać specjalne odwierty. Dzięki ich wynikom wiadomo, że prace budowlane zostały wykonane niezgodnie z nową dokumentacją techniczną. Wykorzystano przy remoncie zupełnie inny materiał niż był przewidziany. Zamiast betonu był zastosowany niesort. A tam gdzie wylano beton, było go mniej niż wynikało z projektu. Jakby tego było mało, w protokołach odbioru tych robót wartych setki tysięcy złotych nie było wskazanych prac, jakie były odebrane na danym etapie. W dodatku nie było podpisów kierownika budowy. Gdy staw zaczęto napełniać wodą pod kontrolą rzeczoznawcy, okazało się że wyremontowany mur, który miał być szczelny, przepuszcza wodę. Co może oznaczać, że niepotrzebnie wydano 1 milion 400 tysięcy złotych. Ekspertyza techniczna wykazała szereg nieprawidłowości zarówno pod względem technicznym, jak i formalnym.
- W efekcie sprawą zajęła się prokuratura, ale też konserwator zabytków i nadzór budowlany - wyjaśnia Aneta Potoczna, która spotkała się już z partnerami projektu - burmistrzami Dusznik Zdroju, Hronova i Nachodu, z którymi wspólnie pozyskiwano pieniądze z Unii Europejskiej, bo kudowski remont był częścią większego projektu. Dziurawy mur W ubiegłym roku za 1 milion 400 tysięcy złotych wyremontowano mur oporowy stawu w kudowskim parku, który po roku nadaje się tylko do remontu. Nadal przecieka Co dalej z przeciekającym murem Aneta Potoczna komentuje: Przekazaliśmy dokumenty związane z tą inwestycją. Czekamy na wyniki działań prowadzonych przede wszystkim przez organy nadzoru. Dopiero po otrzymaniu od nich informacji, będziemy mogli podejmować decyzje co dalej też konserwator zabytków i nadzór budowlany - wyjaśnia Aneta Potoczna, która spotkała się już z partnerami projektu - burmistrzami Dusznik Zdroju, Hronova i Nachodu, z którymi wspólnie pozyskiwano pieniądze z Unii Europejskiej, bo kudowski remont był częścią większego projektu.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.