Okazuje się, że wykonanie odstrzałów redukcyjnych we wskazanym przez radnego Stanisława Bartczaka rejonie Kłodzka jest niemożliwe. Tak wynika z pisma, jakie samorządowiec otrzymał od urzędników z wydziału inżynierii miejskiej i ochrony środowiska. Dlaczego? Miasto może zlecać wykonywanie odstrzałów redukcyjnych tylko tam, gdzie nie ma obwodów łowieckich i w odległości co najmniej 150 metrów od domów. We wskazanym rejonie takich terenów po postu nie ma, bo lasy i łąki przyległe do ul. Granicznej i Rajskiej dzierżawi jedno z działających kół łowieckich. - Nasz wydział zwracał się wielokrotnie do dzierżawcy tego terenu łowieckiego o zwiększenie ilości polowań, ale prośby te pozostały bez odpowiedzi – wyjaśnia Weronika Barańska-Grabowska, kierownik wydział ochrony środowiska w kłodzkim magistracie. Co w takim razie może zrobić urząd miasta? Straż Miejska po każdym zgłoszeniu przez mieszkańców problemu z dzikami, przepłasza je strzelaniem hukowym. Co na to rady Bartczak? - Uważam, że odstrzał redukcyjny dzików w terenie zabudowanym w Kłodzku, powinien być dokonany. To jest tylko kwestia woli – stwierdził samorządowiec.
Dziki problem
Opublikowano: Aktualizacja:
Autor:
reklama
Przeczytaj również:
WiadomościDziki terroryzują mieszkańców ul. Granicznej i Rajskiej w Kłodzku. Radny prosi o odstrzały redukcyjne, ale...
reklama
reklama
reklama
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.
e-mail
hasło
Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE
reklama
reklama
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.