Duszniki-Zdrój. W budynku przy ul. Krótkiej 13 już dwukrotnie doszło od samowoli budowlanej. Potem przez kilka lat było spokój. Teraz znowu zaczęliśmy żyć w strachu. To stary dom, tymczasem jeden z właścicieli jak zaczął remont strychu to nie może go skończyć. To trwa już prawe 3 lata. Boimy się, że znowu mury zostaną naruszone, bo tak naprawdę to nie wiemy, co on tam robi – mówi Bogumiła Kijanka.
O tych obawach mówiono kilka dni temu na zebraniu wspólnoty mieszkaniowej. Zarządza nią Dusznicki Zakład Komunalny. Ustalono, że ma zostać wykonana ekspertyza, która stwierdzi, czy zaplanowane prace można w tej starej kamienicy wykonać.
Kilkanaście lat temu w budynku, w którym mieszka pani Bogumiła, przez samowole budowaną, naruszono ścianę nośną pod jej mieszkaniem. Po kilku lata zarządca wspólnoty chciał zezwolić na remont strychu nad jej mieszkaniem. Wtedy duszniczanka powiedział dość i skierowała sprawę do sądu. I wygrała.
Teraz po prostu nas oszukano, bo powiedziano, że część strychu zostanie zaadoptowana na pomieszczenie gospodarcze, tymczasem tam prawdopodobnie powstaje mieszkanie. I wtedy i teraz najwięcej zastrzeżeń mamy do pracowników Bystrzyckiego Zakładu Komunalnego, którzy moim zdaniem patrzą na te remonty przez palce – dodaje.
Sprawę zgłosiliśmy Przemysławowi Kuklisowi, burmistrzowi Dusznik-Zdroju.
Przyjrzę się, jak w zakresie zarządzania wspólnotami pracuje zakład komunalny i tej konkretnej sprawie też się przyjrzę
– zadeklarował burmistrz.
Do sprawy będziemy wracać.
Zobacz również: Były dyrektor szpitala grozi i wyzywa
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.